W pierwszym spotkaniu SSC Napoli wygrało z Red Bull Salzburg 3:0 i było wielkim faworytem do awansu do ćwierćfinałów. Wyjazdowy mecz również świetnie rozpoczął się dla Włochów. Gola, po pięknym strzale z powietrza, zdobył Arkadiusz Milik. Austriacy odpowiedzieli z nawiązką, wygrali 3:1, ale do awansu zabrakło im jeszcze dwóch bramek (WIĘCEJ O MECZU).
- Bardzo ważne, że awansowaliśmy, ale musimy grać lepiej. Salzburg zasłużył na to zwycięstwo, zagrali naprawdę dobrze - mówił po spotkaniu, przed mikrofonami włoskiego Sky, autor jedynej bramki dla Napoli.
Reprezentant Polski miał zastrzeżenia do gry całego zespołu. Mimo bramki, nie był też zadowolony ze swojego występu. - Zagraliśmy poniżej naszego poziomu, każdy z nas. Musimy się poprawić. Być może wynik pierwszego meczu nas uwarunkował, ale przed meczem mówiliśmy sobie, że nie patrzymy na to 3:0. Chcieliśmy zagrać dobry mecz, ale nam się nie udało. Jesteśmy szczęśliwi z awansu, ale musimy poprawić wiele rzeczy. Mój gol? Nie oznacza, że zagrałem świetny mecz. Straciłem za dużo piłek. Bardzo cierpieliśmy w tym meczu. Teraz musimy patrzeć przed siebie - wyjaśnił Milik.
Włoskie media doceniły 25-letniego napastnika, a jeden z portali wybrał go najlepszym piłkarzem Napoli. Dla Milika to drugi gol w tegorocznej edycji Ligi Europy - pierwszego strzelił również przeciwko Salzburgowi. Do tego Polak ma trafienie w Pucharze Włoch i 14 bramek w Serie A. Jego Napoli o trofeum walczy już tylko w rozgrywkach Ligi Europy.
ZOBACZ WIDEO "Krzysztof Piątek w gazie i ława w reprezentacji?!". Jak to wytłumaczyć kibicom?