Pierwsze spotkanie Napoli wygrało 3:0 i rewanż wydawał się formalnością. Piłkarze Carlo Ancelottiego wyszli chyba z takiego samego założenia, bo w rewanżu doznali porażki 1:3.
Na szczęście dla Napoli mecz w Austrii ułożył się znakomicie. W 14. minucie Arkadiusz Milik wykorzystał niepewne zachowanie defensywy rywala i z trzech metrów w efektownym stylu pokonał bramkarza Red Bull Salzburg.
Czytaj również: Rekonesans Milika i Zielińskiego przed meczem Austria - Polska. "Musimy zagrać na miarę naszych możliwości"
Nikt nie ma wątpliwości, że to był kluczowy moment tej rywalizacji. - Gol Milika na wyjeździe przypieczętował nasz awans - powiedział Ancellotii.
ZOBACZ WIDEO PSG popełniło szkolny błąd. "To nie był pech. Paryżanie zlekceważyli przeciwników"
Po tym trafieniu piłkarze Napoli byli już przekonani, że są w ćwierćfinale Ligi Europy, bo w ich grę wkradło się rozluźnienie, co skutkowało utratą trzech bramek. - Trener nas uczulał, żeby nie kalkulować i grać swoją piłkę nawet w przypadku gdy strzelimy bramkę. W drugiej połowie było jednak widoczne, żę rywal musi strzelić pięć bramek. Trzeba było to lepiej rozegrać - opowiadał Piotr Zieliński w rozmowie z Polsatem Sport.
Czytaj również: Ostry komentarz Milika po meczu Napoli. "Musimy się poprawić"
Szkoleniowiec Napoli również przyznał, że jego zespół rozluźnił się w rewanżu. - Początkowo mieliśmy właściwe podejście, ale potem mieliśmy z tym trudności. Przypuszczam, że wygrana 3:0 w pierwszym meczu pozwoliła nam poczuć się zbyt komfortowo. Czekamy na ćwierćfinał, który bez wątpienia będzie trudny - zakończył Ancelotti.
Udany występ Arkadiusza Milika w dwumeczu z Red Bull Salzburg, to dobry prognostyk przed meczem Austria - Polska w eliminacjach Euro 2020, który odbędzie się w czwartek o godzinie 20:45.
Czy Arkadiusz Milik powinien zagrać w pierwszym składzie reprezentacji Polski w meczu z Austrią? 
na Instagramie 
na Facebooku 
