"On jest z innej planety". Leo Messi znów zadziwił świat
- Rywale również cieszą się, że żyją w czasach Leo Messiego - tłumaczy Ernesto Valverde. Argentyńczyk strzelił trzy bramki przeciwko Realowi Betis (5:1), a kibice z Andaluzji nagrodzili go oklaskami.
W niedzielę po raz kolejny dał popis swoich umiejętności. Strzelił trzy bramki, jedna piękniejsza od drugiej. Dzięki niemu Duma Katalonii odniosła 20. ligowe zwycięstwo w tym sezonie.
Zobacz także: Krzysztof Piątek: Byliśmy słabsi i to boli najbardziej
- Rozegrał niesamowity mecz, mógł trafić do siatki nawet cztery razy. To pokazuje, jakim jest graczem. Czasem rywale również cieszą się, że żyją w jego czasach - tłumaczy Ernesto Valverde. - Fani rywali cierpią przez jego grę, ale i ją doceniają, bo cieszą się jej pięknem - dodaje szkoleniowiec.
ZOBACZ WIDEO Puchar Anglii: Kontrowersyjny awans Man City. Swansea blisko sensacji [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
W 85. minucie Ivan Rakitić wycofał piłkę do Messiego, a ten zrobił z nią cuda. Delikatnie uderzył, ta odbiła się od poprzeczki i wpadła do bramki. Klaskać zaczęli nawet kibice Betisu, którzy byli pod wrażeniem gry 31-latka. - To wywyższający gest i wyraz uznania dla tego zawodnika oraz jego wkładu w piłkę nożną. Czasami trzeba cierpieć z jego powodu, ale jednocześnie należy go docenić - tłumaczy wiceprezes Realu Betis Lorenzo Serra Ferrer.
Messi: Jestem im za to bardzo wdzięczny, nigdy nie doświadczyłem czegoś podobnego. Tutaj zawsze nas traktują bardzo dobrze, niezależnie od tego, że jesteśmy rywalem.
Czytaj także: Hat-trick Jamesa Rodrigueza, gol Roberta Lewandowskiego
Z tak grającym Argentyńczykiem, FC Barcelona nie powinna mieć problemów z wygraniem Primera Division oraz Pucharu Króla. Celem nadrzędnym jest jednak triumf w Lidze Mistrzów. Po raz ostatni Bluagrana wygrała elitarne rozgrywki w 2015 roku.
Kibicuj Lewemu i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)