II liga: rozczarowanie w Chorzowie. Ruch wciąż bez wiosennej wygranej

Newspix / Marcin Bulanda / PressFocus / Na zdjęciu: Mateusz Lechowicz i Marcin Kowalski
Newspix / Marcin Bulanda / PressFocus / Na zdjęciu: Mateusz Lechowicz i Marcin Kowalski

Derby Śląska na remis. Przy Cichej w niedzielne popołudnie w potyczce Ruchu z Rozwojem Katowice padły dwa gole. Po podziale punktów niedosyt mogą czuć obydwa zespoły.

Po raz drugi w sezonie Ruch Chorzów i Rozwój zagrały przy Cichej. Jesienią formalnym gospodarzem byli katowiczanie, ale to Niebiescy wygrali 3:0. Według wielu, ówczesne zwycięstwo było za wysokie.

W niedzielę w porze obiadowej przebudowywany Ruch był blisko kolejnej przegranej w 2019 roku. Dopiero w końcówce uratowali punkt.

Chorzowianie od początku przeważali, jednak stwarzanych okazji nie potrafili wykorzystać. Konkretniejsi byli goście. Znacząco pomogli im w zdobyciu gola gracze Ruchu. W 33. minucie Mateusz Lechowicz niepotrzebnie sfaulował rywala z boku pola karnego. Z rzutu wolnego uderzył Rafał Kuliński, w bramce nie popisał się Kamil Lech, który przepuścił piłkę.

Czytaj także: Problem Ruchu Chorzów. Uraz Roberta Obsta

ZOBACZ WIDEO "Piłka z góry". "W meczu z Łotwą, Polska może przegrać tylko sama ze sobą"

Nie dość, że Ruch przegrywał to dodatkowo kilka minut wcześniej stracił lidera środka pola Michała Walskiego. Pomocnik z powodu urazu musiał opuścić boisko.

Po zmianie stron chorzowianie długo nie potrafili skruszyć obrony gości. Akcje Niebieskich były przewidywalne, gracze Rozwoju nie pozwalali chorzowianom na oddawanie uderzeń. Dodatkowo swoje wtrącił sędzia, który podjął kilka kontrowersyjnych decyzji. Na ławce Ruchu niemal wrzało. Oaza spokoju, trener Marek Wleciałowski kilka razy podbiegł w kierunku arbitra bocznego.

Gospodarze wyrównali na dziewięć minut przed końcem. W zamieszaniu piłka spadła pod nogi Lechowicza, który z problemami, ale ostatecznie umieścił piłkę w bramce. Kilka minut wcześniej w poprzeczkę trafił Wojciech Kędziora.

Trafienie na 1:1 dodało chorzowianom animuszu. Ruch zaatakował, stworzył sobie kilka okazji. Najlepszą zmarnował w doliczonym czasie Kędziora, którego strzał o centymetry minął dalszy słupek bramki gości.

Czytaj także: II liga: pierwszy wiosenny punkt Ruchu Chorzów. Olimpia Elbląg znowu ostatnia

- Jestem wściekły za to co działo się w pierwszej połowie. Mówię oczywiście o mojej drużynie, która w dziecinny sposób dała się uśpić. Straciliśmy bramkę i jestem wściekły, że w drugiej połowie nie zdobyliśmy goli po sytuacjach, które stworzyliśmy - nie krył złości po kolejnej stracie punktów Marek Wleciałowski. - Zagraliśmy bardzo dobrze w pierwszej połowie, a druga była jej przeciwieństwem. Drużyna Ruchu postawiła nam wysoko poprzeczkę - skomentował zawody II trener gości Tomasz Wróbel.

Remis nie może cieszyć żadnej z drużyn. Rozwój plasuje się w dalszym ciągu w strefie spadkowej, a Ruch jest ostatnim bezpiecznym zespołem w II lidze.

Ruch Chorzów - Rozwój Katowice 1:1 (0:1)
0:1 - Kukliński 33'
1:1 - Lechowicz 81'

Składy:

Ruch Chorzów: Kamil Lech - Mateusz Lechowicz, Łukasz Wiech, Bartłomiej Kulejewski, Pawło Miahkow - Lucjan Zieliński (80' Jakub Rudek), Michał Mokrzycki, Michał Walski (28' Lukas Duriska, Wojciech Kędziora, Tomasz Podgórski (67' Paweł Mandrysz) - Mariusz Idzik (60' Piotr Giel).

Rozwój Katowice: Bartosz Golik - Sebastian Olszewski, Damian Lepiarz, Przemysław Gałecki, Marcin Kowalski - Przemysław Mońka, Kamil Kurowski (84' Bartosz Baranowicz), Rafał Kuliński, Michał Płonka (76' Sławomir Musiolik), Konrad Andrzejczak (90+2' Olivier Lazar) - Damian Niedojad (74' Mateusz Wrzesień).

Żółte kartki: Kulejewski, Miahkow, Zieliński, Mokrzycki, Mandrysz (Ruch) oraz Płonka, Olszewski, Mońka (Rozwój).

Sędzia: Marek Śliwa (Kielce).

Widzów: 4572.

[multitable table=983 timetable=16703]Tabela/terminarz[/multitable]

Źródło artykułu: