Rui Costa o Krzysztofie Piątku: "Wygląda, jakby grał tu całe życie"

East News / MIGUEL MEDINA/AFP / Na zdjęciu: Krzysztof Piątek
East News / MIGUEL MEDINA/AFP / Na zdjęciu: Krzysztof Piątek

Piłkarze, którzy budowali wielkość Milanu, nie mogą się nachwalić Krzysztofa Piątka. - Wygląda, jakby grał tu całe życie - mówi Rui Costa, legenda klubu.

Krzysztof Piątek podbija Serie A. Najpierw jako piłkarz Genoa, potem w AC Milan - strzela bramkę za bramką. Piłkarz reprezentacji Polski zbiera pozytywne opinie ze wszystkich stron. Mówili o nim m.in.: Filippo Inzaghi (zobacz tutaj), Andrea Pirlo (zobacz tutaj) czy Andrij Szewczenko (tutaj).

Teraz o Piątku głos zabrał inny ze znanych piłkarzy Milanu, Rui Costa. W wywiadzie dla "La Gazzetta dello Sport" pochwalił innego nowego piłkarza Milanu, Lucasa Paquetę. - Znam Paquetę, chciałem go kiedyś sprowadzić do Benfiki, ale był za drogi. Ma jakość i odpowiedni wiek, żeby poprawiać się w tak trudnej lidze jak włoska. Nie będzie Kaką, będzie sobą. Technicznie jest znakomity, ma moc - powiedział Costa.

A Piątek? Były portugalski piłkarz nie spodziewał się, że nasz piłkarz tak szybko dostosuje się do Serie A. - Najpierw w Genui strzelał wiele bramek, ale potem był Milan, klub z wielką tradycją, gdzie panuje wielka presja. Liczyłem, że będzie potrzebował czasu, a tu nic. Wygląda, jakby grał tu całe życie. Imponujące - powiedział Rui Costa.

Portugalczyk powiedział, że Piątek rozwiązał wiele problemów w ataku Milanu, a samo posiadanie takiego piłkarza wpływa uspokajająco na zespół. Coś jak w przypadku Juventusu i Cristiano Ronaldo? - Zgadza się. Pomyślmy o meczu Juventus - Atletico (więcej tutaj). Jak masz Cristiano, to wszystko można osiągnąć. Juventus to nie tylko on, ale posiadanie takiego zawodnika daje ci dodatkową pewność siebie - powiedział Costa.

CZYTAJ TAKŻE AC Milan obserwuje sytuację Moise Keana. Krzysztof Piątek może mieć poważnego konkurenta >>

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Piątek przedstawicielem nowego pokolenia? "Nie ma kompleksów ale zna swoje miejsce w szeregu"

Źródło artykułu: