Bundesliga. SC Freiburg - Bayern Monachium: sensacyjny remis, Bayern traci fotel lidera. Gol Roberta Lewandowskiego

PAP/EPA / RONALD WITTEK / Na zdjęciu: piłkarze Bayernu Monachium
PAP/EPA / RONALD WITTEK / Na zdjęciu: piłkarze Bayernu Monachium

Bayern Monachium w ligowej próbie generalnej przed wielkim hitem z Borussią Dortmund tylko zremisował na wyjeździe z SC Freiburg 1:1. 199. gola w Bundeslidze strzelił Robert Lewandowski. Swój mecz wygrała natomiast BVB i wskoczyła na fotel lidera.

Była 22. minuta, a Bayern leżał na deskach, gdy Robert Lewandowski pokazał piłkarski kunszt. Snajper z Polski świetnie przyjął mocno wstrzeloną w pole karne piłkę, momentalnie złożył się do strzału nożycami i w taki właśnie sposób strzelił gola na 1:1. "Lewy" powinien jednak ten mecz skończyć z trzema trafieniami, ale w 77. i 91. minucie zmarnował wyśmienite okazje. Kapitan reprezentacji Polski kończy więc sobotni mecz ze "snajperskim kacem". To były bowiem sytuacje na trzy punkty dla Bayernu.

Sensacyjny kandydat na trenera Bayernu Monachium. Jose Mourinho może zastąpić Niko Kovaca

Trudno powiedzieć, co od początku meczu działo się z Bayernem Monachium, ale można było odnieść wrażenie, że goście wyszli na murawę w leniwym nastroju weekendowym. Ich marazm raził w oczy, zerowe zaangażowanie zachęcało gospodarzy do śmiałych ataków. I o ile pierwsze ostrzeżenie dla mistrzów Niemiec zakończyło się szczęśliwie, o tyle w drugiej sytuacji - już w 3. minucie meczu - litości nie było.

Piłkę z lewego sektora boiska dośrodkował znakomity tej soboty Nicolas Hoefler, najwyżej do piłki w polu karnym wyskoczył Lucas Hoeler i strzałem głową pokonał zastępującego Manuela Neuera Svena Ulreicha. Warto przy tym zaznaczyć, że napastnik gospodarzy miał w tej sytuacji tyle miejsca w polu karnym, że gdyby omyłkowo nad stadion nadleciał pasażerski Airbus, również by spokojnie w polu bramkowym przyziemił. Mats Hummels był w tej sytuacji spóźniony jak uczeń na pierwszą, poranną lekcję.

ZOBACZ WIDEO Bundesliga: Bayern Monachium traci punkty. Gol Lewandowskiego ratuje remis! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Im dłużej trwała pierwsza połowa, tym wcale nie można było odnieść wrażenia, że zimny prysznic ocucił gości i za moment wezmą się za odrabianie strat. Owszem, była po ich stronie przewaga w posiadaniu piłki, oddali też kilka strzałów, ale to przede wszystkim Freiburg imponował zarówno przygotowaniem motorycznym, jak i taktycznym. Ustawił się troszkę głębiej, oczekiwał na rywala i próbował wyprowadzać kontrataki. Po jednej z takich akcji powinno być 2:0. W 18. minucie Guenter rozprowadził akcję do lewego skrzydła, a chwilę później oddał strzał. Piłkę z linii bramkowej wybili obrońcy Bayernu.

Stadion we Fryburgu znany jest z tego, że atmosfera na nim przypomina gotujący się, kipiący wywar. Gdy tylko miejscowi chwycą rywali za gardła, 24-tysięczna widownia potrafi im dodać skrzydeł. Po sytuacji w 22. minucie na trybunach zapadła jednak niemal grobowa cisza. W statycznej sytuacji po stałym fragmencie gry najpierw strzał próbował oddawać Joshua Kimmich. Piłkę zablokowali obrońcy, później w pole karne ponownie wstrzelił ją Leon Goretzka. W sobie tylko znany sposób przyjął ją Robert Lewandowski, błyskawicznie złożył się do strzału nożycami i było 1:1. Fenomenalny gol Polaka!

Koniec sezonu dla Bartosza Kapustki. Ogromny pech reprezentanta Polski

Jak można się było spodziewać, to goście wykreowali w drugiej połowie więcej dogodnych sytuacji. Trzy razy próbował Lewandowski. Na początku drugiej części gry zabrało mu kilku centymetrów, by sięgnąć piłkę i wbić ją do bramki. Świetną okazję Polak zmarnował jednak w 77. minucie spotkania. Napastnik znalazł się w sytuacji sam na sam z miejscowym bramkarzem, ale to Alexander Schwolow okazał się lepszy. Już w doliczonym czasie gry Polak miał drugą, stuprocentową okazję, ale z najbliższej odległości nie trafił głową do bramki. "Lewy" ma czego żałować. To były akcje na zwycięskiego gola i komplet punktów na trudnym terenie.

Tylko remis we Fryburgu sprawia, że Bayern spada na drugie miejsce w tabeli Bundesligi. Swoje spotkanie wygrała bowiem Borussia Dortmund. Przyszłotygodniowy mecz będzie więc miał ogromną stawkę! Kolejny mecz monachijczycy rozegrają już w najbliższą środę. Podopieczni Niko Kovaca zmierzą się w ćwierćfinale Pucharu Niemiec z Heidenheim. Trzy dni później zagrają przed własną publicznością z BVB.

SC Freiburg - Bayern Monachium 1:1 (1:1)
1:0 - Lucas Hoeler 3'
1:1 - Robert Lewandowski 22'

Składy:

Freiburg: Alexander Schwolow - Pascal Stenzel, Keven Schlotterbeck, Domenique Heintz, Christian Guenter - Nicolas Hoefler, Amir Abrashi - Mike Frantz (69' Luca Waldschmidt, Vincenzo Grifo - Janik Haberer,  Lucas Hoeler (79' Manuel Gulde).

Bayern: Sven Ulreich - Joshua Kimmich, Mats Hummels, Jerome Boateng (73' Niklas Suele), Rafinha - Thiago Alcantara, Leon Goretzka - James Rodriguez, Thomas Mueller (55' Serge Gnabry), Kingsley Coman (73' Franck Ribery) - Robert Lewandowski.

Żółte kartki: Guenter, Abrashi, Heintz oraz Hummels.

Widzów: 24000.

Sędzia: Christian Dingert.

[b]Oceny piłkarzy. Statystyka SofaScore.com

[/b]

Komentarze (19)
avatar
Kumi
30.03.2019
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
Lewy pięknie przyjął piłkę ręką. Klasa... 
avatar
Psychofan Ełdżeja
30.03.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kto naprawdę głosował na 'inny klub'? 
Tomasz Siwek
30.03.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
parowy hejterzy 
avatar
Zorkin 1
30.03.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
A co tam ... Komentarz końcowy
Pytam się uczciwie gdzie jest ta światowość
Za chwilę ciąg dalszy LM w której każdy liczył na LewanMotzkiego że pociągnie że przeleję szale na korzyść Bayernu ?
Czytaj całość
avatar
garik
30.03.2019
Zgłoś do moderacji
5
3
Odpowiedz
Szmaciarz Lewy jak zwykle musi mieć 10 setek by strzelić jedną bramkę drewniak jeden!(w tym mezu miał chyba z 5 setek więc tylko jedna bramka hahaha!)