Niedzielny mecz Serie A między Romą a Napoli minął pod znakiem słońca. Bo w końcu rywalizacja rzymian z neapolitańczykami nazywana jest derbami słońca. To ze względu na to, że oba miasta są na południu Włoch i nie narzekają na brak bardzo dobrej pogody. A ta dopisała.
Nie bez kozery pewnie w ten sposób Arkadiusz Milik opowiadał o swojej formie przed spotkaniem. - Słońce wyszło po trudnym okresie. Jestem bardzo szczęśliwy z tego, co udaje nam się robić jako zespół. Strzelam wiele goli, satysfakcjonują mnie moje dotychczasowe osiągnięcia - powiedział Polak przed kamerami telewizji "Sky" i zapowiedział, że to jeszcze nie jest jego stuprocentowa forma. - Wiem, że nadal mogę się rozwinąć - dodał.
Nie trzeba było długo czekać, żeby były piłkarz Ajaksu Amsterdam udowodnił swoją wyśmienitą dyspozycję. Już w drugiej minucie wykorzystał dośrodkowanie Simone Verdiego i strzelił na 1:0 (TUTAJ możesz zobaczyć gola Polaka). To 16. trafienie Milika w tym sezonie Serie A. Wicemistrzowie Włoch w ekspresowym tempie przejęli inicjatywę. A Roma... Roma wyglądała, jakby zaspała przez problemy z przejściem z czasu zimowego na letni.
ZOBACZ WIDEO Seria A: Koszmarny błąd bramkarza zadecydował! Porażka AC Milan [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Milik walczył, by jeszcze w pierwszej połowie ustrzelić co najmniej dublet. Prawie się udało. W 36. minucie z lewej strony dogrywał mu Dries Mertens. Na Polaku zemściła się niecierpliwość. Minimalnie za szybko wybiegł do podania i dał się złapać na spalonym. Włoscy sędziowie byli tym razem nad wyraz czujni i nie pozwolili się cieszyć 25-latkowi z drugiej bramki.
Arkadiusz Milik bliżej liderów. Zobacz klasyfikację strzelców
Słońce wyszło do piłkarzy Romy przed samą przerwą. Jak się później okazało, tylko na moment. Po kilku zupełnie nieudanych próbach, Diego Perotti dostał szansę wykorzystania rzutu karnego. W doliczonym czasie skumulowały się błędy przyjezdnych. We własnym polu karnym piłkę ręką zagrał Mario Rui, a po chwili Alex Meret sfaulował uciekającego Patrika Schicka. Argentyński napastnik nie pomylił się z 11 metrów i wyrównał wynik.
Gospodarzom dodało to skrzydeł, ale nie na długo. W 50. minucie zespół Carlo Ancelottiego wrócili na prowadzenie za sprawą Mertensa. Piłkę dośrodkowaną przez Jose Callejona przepuścił bramkarz Romy, Robin Olsen, a Belg dopełnił formalności. Cztery minuty za ciosem poszedł Verdi. Obrona Romy była rozsypana. Najpierw zostawiła wolne pole na lewej stronie uciekającemu Fabianowi Ruizowi, a potem pozwoliła na strzał Verdiemu.
Czytaj też: Wicepremier Włoch zażenowany postawą drużyny Krzysztofa Piątka
Kolosalną przewagę Napoli na boisku udowodnił w końcówce 25-letni zmiennik, Amin Younes. Pomocnik na raty uporał się z bramkarzem Romy i trafił na 4:1. Carlo Ancelotti potrzebował siedmiu spotkań, by jako trener pokonać Claudio Ranieriego. Były szkoleniowiec Leicester nie zalicza udanego drugiego startu w Rzymie. Jego bilans po trzech spotkaniach to jedno zwycięstwo i dwie porażki.
AS Roma - SSC Napoli 1:4 (1:1)
0:1 - Arkadiusz Milik 2'
1:1 - Diego Perotti (rzut karny) 45+4'
1:2 - Dries Mertens 50'
1:3 - Simone Verdi 54'
1:4 - Amin Younes 81'
Roma:
Robin Olsen - Davide Santon, Kostas Manolas, Federico Fazio, Aleksandar Kolarov - Bryan Cristante, Daniele De Rossi (82' Justin Kluiver), Steven N'Zonzi - Patrik Schick (63' Nicolo Zaniolo), Edin Dżeko, Diego Perotti (82' Cengiz Under).
Napoli: Alex Meret - Elseid Hysaj (68' Kevin Malcuit), Nikola Maksimović, Kalidou Koulibaly, Mario Rui - Jose Callejon, Allan, Fabian Ruiz, Simone Verdi (74' Amin Younes) - Dries Mertens (58' Adam Ounas), Arkadiusz Milik.
Żółte kartki: Schick, Manolas, Dżeko i Kolarov (Roma) oraz Maksimović i Milik (Napoli).
Sędziował: Gianpaolo Calvarese.
***
ACF Fiorentina - Torino FC 1:1 (1:1)
1:0 - Giovanni Simeone 7'
1:1 - Daniele Baselli 34'
Frosinone Calcio - SPAL 0:1 (0:1)
0:1 - Francesco Vicari 13'
[b]Oceny piłkarzy wg portalu SofaScore.com
[/b]