Mateusz Skwierawski, WP SportoweFakty: Legia nie przegrała z Wisłą tak wysoko od 2010 roku.
Radosław Cierzniak: Wisła była zdecydowanie lepszym zespołem od nas, czuliśmy jej dominację. Przykre jest to, że nie potrafiliśmy się przeciwstawić. Może gdyby przy stanie 0:2 udało nam się strzelić kontaktowego gola, mecz mógłbym potoczyć się inaczej. Ale takie gdybanie jest teraz bezsensu.
To Wisła była tak dobra, czy w Legii coś się rozsypało?
Drugą połowę zaczęliśmy dobrze, mieliśmy kontrolę, gdy rywal się cofnął. Stworzyliśmy kilka sytuacji. Martwi mnie początek meczu, nad takimi błędami musimy popracować. Wierzę, że to wypadek przy pracy i w środowym meczu z Jagiellonią zagramy lepiej.
Obwinia się pan za któregoś gola?
Nie wiem, czy mogę sobie coś zarzucić, starałem się, ale niewiele dało się zrobić przy strzałach rywala. Takie mecze uczą pokory i wierzę, że ta porażka da nam kopa.
Czytaj także: Cała Polska widziała! Wisła rzuciła Legię na kolana!
Z czego wynika wasza nierówna forma? Legii brakuje stabilizacji, raz wygrywacie, a za chwilę przegrywacie.
Staramy się robić to, czego trener od nas oczekuje, nie zawsze wychodzi. Jesteśmy klasowym zespołem i nie powinniśmy mieć takiej huśtawki formy. Mamy całkowicie inny zespół niż rok temu, wielu zawodników odeszło, wielu przyszło. Mistrzostwo zdobywa się w momentach, gdy nie idzie. Dalej wierzę, że zdobędziemy tytuł, jestem przekonany, że nikt w klubie w to nie zwątpił. Przegraliśmy, to jest fakt, ale nie chowamy się. Nie raz potrafiliśmy podnieść się w trudnych momentach. Tak będzie i teraz.
Jesteście pod ścianą. Tracicie do Lechii już pięć punktów.
W naszej lidze gra się bardzo trudno, każdy z każdym może wygrać. Musimy skupić się na sobie, wyeliminować błędy. Nie ma już co patrzeć w tył, trzeba skupić się na głównych celach, czyli obronie mistrzostwa. Uważam, że jesteśmy w stanie odrobić straty, jestem o tym przekonany.
To był trudny mecz dla pana? Zagrał pan z Wisłą pierwszy raz po transferze do Legii, kibice cały czas na pana gwizdali.
Nie był to dla mnie zwykły mecz, spędziłem w Krakowie fajny czas, ale jestem w Legii już kilka lat. Całe napięcie zeszło ze mnie, gdy rozpoczął się mecz.
Rozmawiał i notował Mateusz Skwierawski
Zobacz także: Wisła Kraków - Legia Warszawa. Leśnodorski na trybunach
ZOBACZ WIDEO Serie A: Juventus kolejny krok bliżej mistrzostwa. Skromna wygrana dzięki rezerwowemu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]