Zbigniew Boniek: Ten cały "pożar w burdelu" najbardziej uderza w Ekstraklasę
Adam Nawałka nie pracuje już w Lechu Poznań, a Ricardo Sa Pinto w Legii Warszawa. Zbigniew Boniek dosadnie komentuje ostatnie ruchy kadrowe. "Ten cały "pożar w burdelu" najbardziej uderza w Ekstraklasę" - pisze na Twitterze.
Cała ta sytuacja bardzo mocno nie podoba się sternikowi Polskiego Związku Piłki Nożnej, Zbigniewowi Bońkowi. W dosadny sposób skomentował ostatnie zajścia na trenerskich stołkach.
"Ten cały "pożar w burdelu" najbardziej uderza w Ekstraklasę. I tego mi najbardziej szkoda. Ta liga przez ostatnich 10 lat wydała Lewandowskiego i Piątka, Piszczka i Błaszczykowskiego, Milika i Bednarka, Grosickiego i Kownackiego, Linettego i Fabiańskiego. O innych nie wspomnę. Narracja tylko negatywna, poziom rozmów i krytyki żałosny. Co roku wyjeżdżają najzdolniejsi a przyjeżdżają turyści, ale to nasza liga. Niestety zarządzanie klubami to też osobny rozdział. Dopóki gramy między sobą..." - napisał wzburzony prezes PZPN.
ZOBACZ WIDEO Mocne słowa o zwolnieniu Nawałki. "Czuję ogromne zażenowanie. W Poznaniu mają co tydzień inną wizję"Nawałka, który będąc w reprezentacji Polski wyrobił sobie bardzo dobrą opinię, zdążył poprowadzić Lecha tylko w jedenastu spotkaniach. Wygrał pięć z nich, tyle samo przegrał i raz zremisował - na zakończenie z Koroną Kielce, po którym meczu podziękowano mu za pracę w Poznaniu. - Zdecydowała słaba postawa naszej drużyny od początku tego roku. Tabela nie kłamie, bo właśnie wypadliśmy z czołowej ósemki. Lech wygrał tylko dwa spotkania z siedmiu i jest obecnie jedną z najsłabszych drużyn w lidze, jeśli chodzi o osiągnięte wyniki po przerwie zimowej. Nie było też widać progresu w samej grze - tłumaczył Karol Klimczak, prezes klubu (więcej TUTAJ).
Ale decyzji Lecha nie rozumie Michał Probierz, który zwraca też uwagę na to, że Nawałka został zmieszany z błotem. - Jestem zbulwersowany tym, co się dzieje wokół zwolnienia Adama Nawałki. Można kogoś zwolnić, bo takie jest życie, ale wyżywanie się na Adamie Nawałce i hejt, jaki na niego spływa, są na żenującym poziomie. Adam na to nie zasłużył. Dziś trenera może obrazić każdy gdziekolwiek i jak chce - przyznał (więcej TUTAJ).
Lecha do końca sezonu poprowadzi Dariusz Żuraw. Nie wiadomo natomiast, co się stanie w Legii. Sa Pinto jest odsunięty od drużyny, ale trzeba jeszcze znaleźć kogoś, kto postara się wywalczyć mistrzostwo Polski. Sytuacja w tabeli nie jest wcale taka zła: pięć punktów straty do pierwszej Lechii Gdańsk nie jest nie do odrobienia.
Sa Pinto pracował w Legii od sierpnia ubiegłego roku. Z 28 meczów 16 wygrał, a po sześć zremisował i przegrał.