Niezawodny Żbikowski - relacja ze spotkania GKS Jastrzębie - Start Otwock

W drugim meczu barażowym GKS Jastrzębie pokonał drugoligowy Start Otwock 1:0, co przy jednoczesnym remisie 1:1 z pierwszego pojedynku sprawia, że jastrzębianie nadal będą występować na zapleczu ekstraklasy. Piątkowy mecz, który rozgrywany był przy ciężkich warunkach atmosferycznych zbyt wielu emocji nie przyniósł. Tylko raz piłka wpadła do siatki, a stało się tak za sprawą Roberta Żbikowskiego, którego trafienie z 74. minuty bardzo ucieszyło zmokniętych i znudzonych kibiców.

Pierwsze minuty nic nie wskazywało na to, ażeby decydujące o utrzymaniu starcie miało nie być ciekawym widowiskiem. Już w 10. minucie przyjezdni pokazali się bardzo dobrej strony wyprowadzając akcję, po której Start mógł objąć prowadzenie. Płaskim uderzeniem na krótki słupek popisał się Piotr Stańczuk, który strzelając po śliskiej murawie zmusił bramkarza GKS do wybicia piłki na korner.

Podopieczni Dariusza Dźwigały podobnie jak w pierwszym spotkaniu rozpoczęli mecz bardzo skoncentrowani. Z minuty na minutę akcje ofensywne wyprowadzane przez Start były coraz groźniejsze. Jedna z lepszych miała miejsce w 26. minucie, kiedy fatalny błąd popełnił Witold Cichy. Obrońca GKS fatalnie wykonał głową podanie do Jakuba Kafki w efekcie czego piłkę przejął Stańczuk, który odegrał ją przed pole karne. Tam czekał już najlepszy strzelec Startu, Krzysztof Kuźmińczuk. Jego uderzenie z pierwszej zablokował jednak wysoki obrońca Jastrzębia, Witold Wawrzyczek.

Jastrzębianie najdogodniejszą okazją na objęcie prowadzenia mieli jeszcze w tej odsłonie. W 33. Minucie rzut wolny wykonywał Wawrzyczek, którego uderzenie z siedemnastu metrów z trudem wybył przed siebie golkiper gości, Dawid Bułka. Co prawda dobijał jeszcze Kamil Kostecki, ale strzał głową tego zawodnika był bardzo daleki od ideału.

Bezbramkowy remis dawał co prawda utrzymanie GKS Jastrzębie, ale mimo tego prowadzony przez Jerzego Wyrobka zespół nie skupiał się tylko i wyłącznie na grze w obronie. Jednak tuz po zmianie stron grę bardzo utrudniała aura. Prawdziwe oberwanie chmury, jakie miało miejsce nad Jastrzębie wpłynęło na grę w bardzo dużym stopniu.

Dopiero zmiany przeprowadzone przez obu szkoleniowców wpłynęły nieco na obraz gry. Szczególnie trafione okazało się wejście na boisko pomocnika GKS, Daniela Ferugi. Grający na prawej stronie Feruga równo dziesięć minut po wejściu na murawę rozpoczął bramkową akcję jastrzębian. Niezbyt wysokie dośrodkowanie w pole karne wykorzystał zamykający akcję, Robert Żbikowski. Kapitan gospodarzy był zupełnie nie kryty i tylko dokładając nogę umieścił piłkę w siatce, dając tym samym powód swoim kibicom do sporej radości.

Żbiku, jak mawiają na najlepszego strzelca GKS koledzy już w doliczonym czasie gry mógł po raz drugi pokonać bramkarza gości. Jednak przy próbie lobowania otwocczanom pomógł słupek, który stanął na drodze futbolówki. Po końcowym gwizdku jastrzębianie mogli wreszcie odetchnąć z ulgą. - Wygraliśmy 1:0 i zostajemy w I lidze. To jest najważniejsze dla Jastrzębia. Styl nie jest ważny - cieszył się z efektu końcowego Feruga.

GKS Jastrzębie - Start Otwock 1:0 (0:0)

1:0 - Żbikowski 74'

Składy:

GKS Jastrzębie: Kafka - Kostecki (64' Copik), Wiśniewski, Cichy, Wawrzyczek, Woźniak (64' Feruga), Gill, Bednarek, Wieczorek, Adaszek, Żbikowski.

Start Otwock: Bułka - Bobrowski, Jędrzejczyk, Warszawski, Kęska, Karaś, Wysocki (77' Gromulski), Stańczuk (65' Kęsek), Kuźmińczuk, Uzoma, Okafor-Agu (70' Sobótka).

Żółte kartki: Wiśniewski, Copik, Cichy (GKS) oraz Gromulski (Start).

Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola).

Widzów: 2500.

Źródło artykułu: