Piłkarze Cracovii stracili gola z rzutu karnego w doliczonym czasie gry. Probierz zwraca uwagę na brak doświadczenia swoich zawodników. W jednej akcji jego piłkarze popełnili kilka prostych błędów, które doprowadziły do faulu w polu karnym.
- Faul był ewidentny, z decyzją sędziego nie ma co dyskutować. W takich momentach decyduje brak doświadczenia. Zabrakło nam cwaniactwa, nakręciliśmy Legię własnymi błędami. Szkoda, że w pierwszej połowie nie potrafiliśmy spożytkować naszych kontrataków - komentuje szkoleniowiec Cracovii.
Jakub Świerczok wszedł na boisko i został bohaterem. Ekipa Polaka blisko tytułu
- W drugiej połowie wycofaliśmy się zbyt głęboko, za mało utrzymywaliśmy się przy piłce. Piszczek złamał nos, musiał zejść w przerwie, co też utrudniło nam grę. Myślę, że postawiliśmy Legii trudne warunki, ale czasem trzeba też przyjąć porażkę z pokorą, choć na pewno przegrana bardzo boli - mówi Probierz.
Szkoleniowiec widzi również zmiany w grze Legii. Dwa miesiące wcześniej Cracovia ograła rywala na jego stadionie 2:0. - To dziś inny zespół. Legia gra płynniej, szybciej, jest groźniejsza. Długo walczyliśmy, ale nie daliśmy rady - podsumowuje trener.
Legia po wygranej z Cracovią (1:0) po raz pierwszy w tym sezonie została liderem ekstraklasy, aktualnie ma trzy punkty przewagi nad Lechią Gdańsk.
Lotto Ekstraklasa. Lechia - Piast: lider nie potrafił grać w jedenastu. Gliwiczanie zdobyli Gdańsk
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Michał Probierz największym wygranym sezonu. "Przetrwał najtrudniejszy moment"
Inne polskie drużyny tak, ale aku Czytaj całość