Dariusz Dziekanowski obawia się o kluby Lotto Ekstraklasy. "Nie można na szybko klecić domów z gliny i tektury"

Newspix / PIOTR KUCZA/FOTOPYK / Na zdjęciu: Dariusz Dziekanowski
Newspix / PIOTR KUCZA/FOTOPYK / Na zdjęciu: Dariusz Dziekanowski

- Musimy zbudować solidne fundamenty, a nie na szybko klecić domy z gliny i tektury - uważa Dariusz Dziekanowski, który obawia się o postawę klubów z Lotto Ekstraklasy w eliminacjach w Lidze Mistrzów i Lidze Europy.

Wszystko wskazuje na to, że w przyszłym sezonie Polskę w europejskich pucharach na pewno będą reprezentować m.in. Legia Warszawa, Lechia Gdańsk oraz Piast Gliwice. Jedynie czwarty zespół jest na razie nie wiadomą.

Dariusz Dziekanowski, w felietonie dla "Przeglądu Sportowego", wyraził swoje obawy dotyczące przedstawicieli Lotto Ekstraklasy. - O żadną z polskich drużyn nie można być spokojnym, że cokolwiek w tej Europie zwojuje (czyli awansuje choćby do LE). Największy potencjał ma ekipa ze stolicy, ale dopiero teraz niektórzy piłkarze zrzucili łańcuchy i zaczynają pokazywać, na co ich stać" - pisze Dziekanowski, który uważa, że Legia Warszawa jest jedyną drużyną z Polski mogącą walczyć o awans do Ligi Mistrzów.

Złoty But: posucha Lewandowskiego, Piątka i Milika

Przez większą część sezonu liderem Lotto Ekstraklasy była jednak Lechia Gdańsk. Podopieczni Piotra Stokowca prezentują się jednak słabiej i po dwóch porażkach z rzędu zostali przegonieni przez aktualnych mistrzów Polski. "Brak polotu teraz odbija się Lechii czkawką. Nie spodziewałem się, że lider z Gdańska tak szybko ustąpi. Ekipa Piotra Stokowca najwyraźniej przestraszyła się zmiany trenera w Legii i straciła nadzieje na triumf" - uważa Dziekanowski.

ZOBACZ WIDEO: Robert Podoliński: Jako trener zderzyłem się z egoizmami piłkarzy. To był największy problem

Jest on również bardzo rozczarowany kibicami Lechii. Średnia frekwencja na stadionie w Gdańsku wynosi 14 291 (więcej TUTAJ). "Ich ulubieńcy wciąż mają matematyczne szanse na podwójną koronę, tymczasem stadion świeci pustkami. Jeśli nie teraz, to kiedy piłkarze mogą liczyć na wsparcie?" - zastanawia się były reprezentant Polski.

Olbrzymią niespodzianką tego sezonu, a szczególnie kilku ostatnich kolejek, jest postawa Piasta Gliwice, który zajmuje trzecie miejsce i dzięki znakomitej dyspozycji oraz efektownej grze ma już tylko cztery punkty straty do Lechii. "Obecne miejsce to 150 procent normy tej drużyny. Szacunek dla Waldemara Fornalika, że tak potrafił wyśrubować wynik, ale nie wierzę, że jest to poziom, który uda się utrzymać na dłuższą metę" - twierdzi Dziekanowski.

Jego zdaniem gliwiczanie nie są w stanie godnie reprezentować Polski w eliminacjach do Ligi Europy. "Jest to jeden z murowanych kandydatów, by odpaść z europejskich rozgrywek jeszcze zanim zawodnicy, nawet w tych średnich europejskich klubach, wrócą do treningów po urlopach" - ocenia szanse Piasta Dziekanowski.

Komentarze (0)