Puchar Konfederacji: Hiszpania zdeklasowała mistrza Oceanii

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Jednostronnym widowiskiem okazało się drugie niedzielne spotkanie fazy grupowej Pucharu Konfederacji. Najlepsza drużyna Oceanii, Nowa Zelandia nie miała nic do powiedzenia w starciu z mistrzem Europy, Hiszpanią i przegrała aż 0:5. W zespole z Półwyspu Iberyjskiego klasycznym hat-trickiem popisał się Fernando Torres.

W tym artykule dowiesz się o:

Napastnik występujący na co dzień w angielskim Liverpoolu otworzył wynik już w 6. minucie, popisując się mocnym i precyzyjnym strzałem z 17 metrów po dośrodkowaniu Cesca Fabregasa z lewej strony boiska. Na tym skrzydle Hiszpanie czuli się świetnie i już po ośmiu minutach przeprowadzili na nim akcję, po której na tablicy wyników zrobiło się 2:0. Tym razem w roli asystenta wystąpił David Villa, a Fernando Torres trafił do siatki lekkim uderzeniem przy słupku.

W 17. minucie było już jasne, kto tego wieczoru zejdzie z boiska w roli zwycięzcy, bowiem mistrzowie Europy prowadzili już 3:0. Nowozelandczycy znów zostali oszukani na lewej stronie boiska, z której kapitalnie zacentrował Joan Capdevila. Niesamowicie skuteczny tego dnia Torres wyskoczył w powietrze z ogromnym impetem i oddał strzał głową, po którym Glen Moss mógł tylko odprowadzić piłkę wzrokiem.

Kilkanaście minut rywalizacji i trzy gole - tak wyglądał początek spotkania. Hiszpanom nadal było jednak mało i niebawem prowadzili już różnicą czterech bramek. Drugą asystę zaliczył Capdevila, który rozegrał futbolówkę w polu karnym z Fabregasem. Pomocnik Arsenalu Londyn miał sporo miejsca na 6. metrze i dopełnił formalności, po raz kolejny zmuszając Mossa do kapitulacji.

Piłkarze z Półwyspu Iberyjskiego grali szybko, składnie i na dużym luzie. Ekipa Nowej Zelandii nie była w stanie w jakikolwiek sposób odpowiedzieć rywalom i stanowiła dla nich tylko tło. Ogromna różnica klas, jaka dzieliła oba zespoły, mogła zaowocować kolejnymi golami, lecz z upływem czasu Hiszpanie nieco spuścili z tonu i nie byli już tak skuteczni. Udało im się jednak zaliczyć jeszcze jedno trafienie. Miało to miejsce tuż po zmianie stron. Na listę strzelców wpisał się tym razem Villa, który wykorzystał nieporadność w defensywie mistrza Oceanii i pokonał Mossa precyzyjnym uderzeniem przy słupku.

Wynik 5:0 utrzymał się do ostatniego gwizdka sędziego i Hiszpanie rozpoczęli udział w Pucharze Konfederacji od okazałego zwycięstwa. Potwierdzili w ten sposób, że są jednym z faworytów do triumfu w imprezie.

Z wyjściem z grupy ekipa Vicente del Bosque nie będzie miała zapewne żadnych kłopotów, zwłaszcza że przewodzi stawce już po 1. kolejce rywalizacji. Mecz otwarcia, w którym Republika Południowej Afryki grała z Irakiem, zakończył się bezbramkowym remisem, więc piłkarze z Półwyspu Iberyjskiego są jedynym zespołem z kompletem punktów na koncie.

W poniedziałek zobaczymy w akcji drużyny z grupy B. Brazylia zmierzy się z Egiptem, natomiast rywalem USA będą Włochy.

Nowa Zelandia - Hiszpania 0:5 (0:4)

0:1 - Fernando Torres 6'

0:2 - Fernando Torres 14'

0:3 - Fernando Torres 17'

0:4 - Cesc Fabregas 24'

0:5 - David Villa 48'

Składy:

Nowa Zelandia: Glen Moss - Dave Mulligan, Andy Boyens, Ivan Vicelich, Tony Lochhead, Leo Bertos, Simon Elliott, Tim Brown, Jeremy Brockie (27' Jeremy Christie), Chris Killen (85' Kris Bright), Shane Smeltz (76' Chris James).

Hiszpania: Iker Casillas - Sergio Ramos (54' Alvaro Arbeloa), Raul Albiol, Carles Puyol, Joan Capdevila, Xavi (54' Santi Cazorla), Xabi Alonso, Cesc Fabregas, Albert Riera, Fernando Torres (70' David Silva), David Villa.

Sędzia: Coffi Codjia (Benin).

Widzów: 15 000.

Tabela grupy A

<b>Lp</b> <b>Drużyna</b> <b>M</b> <b>Z<b> <b>R</b> <b>P</b> <b>Bramki</b> <b>Pkt</b>
1Hiszpania11005:03
2Irak10100:01
.RPA10100:01
4Nowa Zelandia10010:50
Źródło artykułu:
Komentarze (0)