Liga Mistrzów. Liverpool - FC Barcelona. Jerzy Dudek: To przerosło moje oczekiwania

Getty Images / Artur Widak/NurPhoto / Na zdjęciu: Jerzy Dudek
Getty Images / Artur Widak/NurPhoto / Na zdjęciu: Jerzy Dudek

- Byłem przekonany, że Liverpool wygra, ale raczej skromnie, jednym golem. To co się stało przerosło moje oczekiwania - przekonuje Jerzy Dudek. Były polski bramkarz wciąż jest pod wrażeniem tego, co The Reds pokazali w rewanżu z Barceloną (4:0).

[tag=615]

Liverpool[/tag] odniósł we wtorek jedno z największych i najbardziej efektownych zwycięstw w swojej historii. Po porażce w pierwszym spotkaniu półfinałowym Ligi Mistrzów z Barceloną (0:3) oraz kontuzjach Roberto Firmino i Mohameda Salaha niewielu wierzyło, że The Reds są w stanie odwrócić losy dwumeczu.

A jednak. Po raz kolejny w ostatnich latach Juergen Klopp zmotywował piłkarzy do wielkiego wysiłku. Efekt? 4:0 i awans do finału Ligi Mistrzów po meczu, który przejdzie do historii europejskiego futbolu.

- Byłem przekonany, że Liverpool powalczy, że wygra, ale raczej skromnie, jednym golem może. Natomiast to co się stało przerosło moje oczekiwania. Zdecydowanie - przekonuje w rozmowie z "Super Expressem" Jerzy Dudek.

Wielkie premie dla Liverpoolu i Tottenhamu. Czytaj więcej--->>>

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Czy Legia i Lechia nie chcą mistrzostwa Polski? Co na to Piast Gliwice?

Były bramkarz The Reds jest zdania, że to było wyjątkowe zwycięstwo w historii klubu.

- Moim zdaniem to największe zwycięstwo jakie kiedykolwiek Liverpool odniósł na Anfield Road. Generalnie ten finał ułożył się dla mnie znakomicie. Po pierwsze Liverpool, po drugie jestem przecież za Realem, więc pokonanie Barcelony ma dla mnie dodatkową wartość - nie ukrywa.

- No i jako były gracz Feyenoordu siłą rzeczy, przy całym szacunku, nie kibicowałem Ajaksowi. Dlatego dla mnie Bitwa o Anglię w finale to bardzo dobra informacja - cieszy się z awansu Tottenhamu były reprezentant Polski.

Dudek zdobył z Liverpoolem Ligę Mistrzów w 2005 roku. Jednak przekonuje, że teraz cieszył się z sukcesu ekipy Kloppa bardziej, niż po pamiętnym finale w Stambule.

Tak Juergen Klopp zbudował potęgę Liverpoolu. Czytaj więcej-->>>

- Wtedy, po meczu, byłem już zupełnie wypruty, całą energię zostawiłem na boisku. A tu byłem w innej roli, bardziej wyluzowany - ocenia.

Finał Ligi Mistrzów pomiędzy Liverpoolem i Tottenhamem odbędzie się 1 czerwca w Madrycie.

Komentarze (5)
avatar
Janusz Borowko
9.05.2019
Zgłoś do moderacji
3
5
Odpowiedz
Wypluty to zostałeś Liverpool wywalili cię na pysk i tyle ,w Realu posiedziałeś na ławie i teraz sam nie nie wiesz komu kibicujesz, zachowanie twoje jako gościa programu po prostu żałosne. 
avatar
15
9.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
avatar
15
9.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Ustawione jak nic ja w cuda nie wierze nie pierwsze takie cuda i nie ostatnie 
avatar
kokss
9.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
nigdy nie ogladałem bardziej emocjunujacych meczy niz ta edycja LM. w pamieci pozostanie na wieki 3 mecze, manchester city - tottenham 4-3 , drugi mecz to Liverpool - Bracelona 4-0. i t Czytaj całość