Sosnowiczanie spadli już z Lotto Ekstraklasy po ostatniej porażce ze Śląskiem Wrocław (2:4). Gdynianie wciąż są daleko od wykonania zadania, więc zamierzają skupiać się tylko na sobie. Nikt w Trójmieście nie będzie lekceważyć czerwonej latarni ligi.
- Dochodzą do nas różne wiadomości, ale musimy się skoncentrować przede wszystkim na sobie. Doprowadziliśmy do sytuacji, że los mamy we własnych rękach i wszystko zależy od nas. Podchodzimy logistycznie do analizy przeciwnika i mamy przygotowanych kilka wariantów. Zdajemy sobie sprawę, że mecz może różnie wyglądać. Kluczem do sukcesu jest to, co zaprezentujemy. Najważniejsze jest starcie z Zagłębiem. Można powiedzieć trochę żartobliwie, ale przed nami dwa półfinały Ligi Mistrzów. Są to bardzo ważne mecze i musimy wznieść się na swoje wyżyny możliwości - powiedział Jacek Zieliński.
Zobacz także: Lotto Ekstraklasa. Pavels Steinbors skrytykował stan murawy w Kielcach. "Nie wiem, jak można grać na takich boiskach"
Żółto-niebiescy w odstępie kilku dni zagrają dwa niezwykle istotne spotkania na własnym stadionie. W poniedziałek do Gdyni zawita Wisła Kraków. - Od dłuższego czasu jesteśmy przygotowani na taki wysiłek. Jeżeli mecz z Wisłą ma mieć jakieś znaczenie, to musimy w starciu z Zagłębiem spisać się dobrze i zdobyć trzy punkty. Możemy przybliżyć się do następnego celu - dobrego podejścia do spotkania z krakowianami. Trwa walka o życie. Chcemy, aby Lotto Ekstraklasa nadal była w Gdyni. Mam grupę fajnych chłopaków, którzy wiedzą o co gramy - dodał.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Czy Legia i Lechia nie chcą mistrzostwa Polski? Co na to Piast Gliwice?
Piłkarze Arki Gdynia są bardzo zmotywowani. - Spadek Zagłębia nie będzie miał żadnego wpływu na naszą motywację. Jesteśmy w takiej sytuacji, że nie możemy sobie wybierać, który mecz jest ważny. Zagłębie nie przyjedzie do nas, aby się położyć na murawie. Zespoły grające na luzie i bez większej presji często sprawiają duże kłopoty. Liczymy się z tym, że czeka nas ciężki mecz. Nie ma mowy o lekceważeniu rywala czy o "lajtowym" podejściu. Musimy o tym zapomnieć - stwierdził 58-latek.
Jeszcze kilka tygodni temu gdynianie znajdowali się w strefie spadkowej. - Piłkarze wiedzą o co grają do końca sezonu i nie muszę nakładać na nich dodatkowej presji. Tabela daje im motywację. Chcieliśmy doprowadzić do sytuacji, aby los był w naszych rękach. Udało się, zrobiliśmy pierwszy krok. Teraz trzeba postawić następny - zapewnił.
Zobacz także: Lotto Ekstraklasa. Arce Gdynia w końcu dopisało szczęście. "Mamy najlepszego bramkarza w lidze"
Całkiem solidnie wygląda sytuacja zdrowotna żółto-niebieskich. Tylko dwóch zawodników jest wykluczonych z gry. To pozytywna informacja dla Arki. - Nie mam do dyspozycji tylko Kolewa i Siemaszki. Pozostali piłkarze są gotowi do gry. Maciej Jankowski zaczął treningi z nami i zobaczymy, jak to będzie wyglądało w jego przypadku - potwierdził Zieliński.
Do pierwszego zespołu dołączył młody Norbert Hołtyn. - Trenuje z nami od poniedziałku. Strzelił kilka bramek w rezerwach, więc chciałem mu się przyjrzeć. To naturalne. Jest trochę za wcześnie na debiut. Mówimy o młodym chłopaku, który do tej pory grał w IV lidze. Musi najpierw trochę z nami potrenować - zakończył.