Po porażce 2:4 z Jagiellonią Białystok drużyna ze Szczecina traci siedem punktów do czwartego miejsca w tabeli premiowanego grą w eliminacjach Ligi Europy. To dystans praktycznie nie do zredukowania. Pogoń znajduje się na ostatnim miejscu w grupie mistrzowskiej, ale jej trener Kosta Runjaić nie podziela rozczarowania tym faktem.
- Już teraz mogę powiedzieć, że jestem zadowolony z sezonu. Nasza sytuacja jest lepsza niż rok temu i krok po kroku realizujemy naszą strategię. Koncentruję się na niej, a nie na tym, że w tym samym czasie ktoś w internecie żąda od Pogoni walki o mistrzostwo, czy o europejskie puchary. Tak, to są nasze wielkie cele, ale żeby je osiągnąć potrzeba czasu, inwestycji, pracy, zapału i odrobiny szczęścia. Pamiętajmy, ile sezonów minęło zanim Juergen Klopp znalazł się tu gdzie jest teraz z Liverpoolem - mówi Runjaić.
Najbliższymi przeciwnikami Pogoni będą Legia Warszawa i Piast Gliwice, czyli lider i wicelider Lotto Ekstraklasy. W sezonie zasadniczym podopieczni Runjaicia wiele nie zaoferowali w stolicy Polski i przegrali 1:3. To nic nowego. Pogoń nie potrafi wygrać ligowego spotkania na stadionie Legii od 1983 roku.
ZOBACZ WIDEO Aston Villa o krok od gry w Premier League! Powrót z piekła [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
- Dobrze pamiętam poprzedni mecz z Legią. Byliśmy lepsi od niej w pierwszej połowie, a później popełniliśmy najprostsze z możliwych błędów. Szybko zostaliśmy za nie ukarani, co dzieje się zawsze, kiedy gra się z najlepszymi drużynami w lidze. Każde niedociągnięcie i niewystarczająca koncentracja zostaną zauważone oraz wykorzystane przez przeciwnika. Liczę w niedzielę na więcej sprytu i szczęścia w moim zespole - mówi Niemiec.
- Nie jest tak, że już o nic nie gramy. Chcemy sprawić problemy Legii, także innym klubom. Możemy jeszcze poprawić nasze miejsce w tabeli, a to również ważne. Ponadto zawsze chcę, żeby piłkarze stworzyli dobre widowisko. Mogą oni zbierać doświadczenie w trudnych meczach z klubami, które walczą o najwyższe cele i muszą wypaść jak najlepiej - dodaje Runjaić.
Portowcy stracili 11 goli w czterech meczach w grupie mistrzowskiej. Ich bramki pilnuje bez powodzenia Jakub Bursztyn. Runjaić przygląda się młodemu zawodnikowi, a doświadczony Łukasz Załuska nie gra od czasu zakończenia sezonu zasadniczego. Tak żeby nie została uruchomiona klauzula o automatycznym przedłużeniu w kontrakcie Załuski.
- Mieliśmy wcześniej pomysł, żeby zmienić bramkarza i czekaliśmy na odpowiedni moment. Była szansa, żeby zobaczyć, jak rozwija się nasz narybek i jakich nabrał umiejętności. Przyszedł czas, żeby pokazali się inni zawodnicy. Bursztyn to młody bramkarz z dużym potencjałem, zawodowiec, który pracuje na to, żeby nie przesiadywać na ławce rezerwowych w meczach o stawkę, tylko w nich grać. Sezon jest długi i już dość odpoczywał - tłumaczy szkoleniowiec szczecinian.
Czytaj także: Benedikt Zech pierwszym wzmocnieniem Pogoni Szczecin
Mecz Pogoni w Warszawie rozpocznie się w niedzielę o godzinie 15.30