Lotto Ekstraklasa. Mateusz Skrzypczak zadebiutował przed fanami Lecha Poznań. "Z minuty na minutę wyglądał coraz lepiej"

Newspix / Adam Jastrzebowski  / Na zdjęciu: Mateusz Skrzypczak
Newspix / Adam Jastrzebowski / Na zdjęciu: Mateusz Skrzypczak

Mateusz Skrzypczak w meczu z Lechią Gdańsk po raz pierwszy wybiegł w podstawowym składzie Lecha Poznań. - Było to dla niego ogromne przeżycie - przyznał Dariusz Żuraw.

Mateusz Skrzypczak szansę debiutu w Lechu Poznań otrzymał w końcówce spotkania z z Jagiellonią Białystok. Wtedy pojawił się na boisku jedynie na doliczony czas gry. Tym razem jednak Dariusz Żuraw postanowił wystawić go w pierwszym składzie. 18-latek grał do 84. minuty.

Rozstania w Lechu Poznań. Kibice pożegnali tylko Jasmina Buricia

Jego występ można uznać za udany. W drugiej połowie mógł nawet zdobyć bramkę, ale jego strzał lewą nogą z pola karnego obronił Zlatan Alomerović. - Z minuty na minutę wyglądał coraz lepiej. Jest to młody zawodnik, który po raz pierwszy zagrał na Bułgarskiej. Było to dla niego ogromne przeżycie. Dajmy tym młodym chłopakom czas. Będą mieć lepsze i gorsze momenty, ale za jakiś czas będziemy zbierać tego owoce - mówił po meczu Dariusz Żuraw.

Skrzypczak przyznał, że na boisku nie odczuwał wielkiej presji. - Byłem przygotowany po debiucie, gdzie również było sporo emocji. Z pierwszym gwizdkiem o wszystkim się zapomina i byłem skupiony na grze - opowiedział 18-letni pomocnik.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Legia Warszawa walczy o mistrzostwo Polski. "Jesteśmy w szalenie trudnej sytuacji"

Oficjalnie: Dariusz Żuraw trenerem Lecha Poznań na stałe

Co ciekawe Skrzypczak po raz drugi został ukarany żółtą kartką. - Został jeszcze jeden mecz, więc jedną kartkę mogę złapać - śmieje się lechita. - Jestem zawodnikiem agresywnym, staram się nie kalkulować i zawsze idę na piłkę. W Białymstoku dostałem kartkę za uderzenie łokciem, teraz za faul na Haraslinie, który ma szybką nogę. Muszę na to uważać i pracować nad tymi błędami - zakończył Skrzypczak.

Lech Poznań pokonał Lechię Gdańsk 2:1.

Źródło artykułu: