Przedstawiamy piłkarzy, którzy sprawili jedną z największych sensacji w historii Ekstraklasy. Piast Gliwice rok temu w ostatnim meczu sezonu utrzymał się w lidze, teraz ostatnim meczem zdobył tytuł. Stał się polskim "Leicester City" [angielska drużyna, na którą też nikt nie stawiał, a która była mistrzem w 2016 roku]. Oto piłkarze, którzy podbili polski futbol. I historie za nimi stojące.
Joel Valencia (Ekwador), 24 lata, skrzydłowy, 33 mecze, 6 goli, 6 asyst
: Przebojowy pomocnik z niezwykłą historią. Oddajmy mu głos: - Mama urodziła mnie, gdy miała 14 lat, ojca nigdy nie poznałem i nie chcę już poznać. Wychowywali mnie dziadkowie. Żyliśmy sobie spokojnie, biedy nie było, ale warunki bytowe pozostawiały sporo do życzenia. Dziadek wyemigrował do Hiszpanii, a gdy tam stanął na nogi, ściągnął mnie i babcię do Saragossy. Miałem wtedy 7 lat (cytat za "Piłką Nożną"). Gdy miał lat 16, zadebiutował w Realu Saragossa w Primera Division w meczu… z Realem Madryt z Cristiano Ronaldo w składzie. Do Piasta trafił w lipcu 2017 roku ze słoweńskiego… FC Koper. Tutaj czytaj więcej o historii Joela Valencii.
ZOBACZ WIDEO Historyczny sukces Piasta Gliwice! Zobacz fetę po zdobyciu mistrzostwa Polski
Jakub Czerwiński, 27 lat, środkowy obrońca, 36 meczów, 3 gole: Piłkarz, który w Legii miał złapać Pana Boga za nogi, a tymczasem brał nogi za pas. Nie zrobił w stolicy kariery, o jakiej marzył. Zrobił ją w Gliwicach, gdzie znowu jest jednym z najlepszych obrońców w lidze. Był już nim kiedyś w Szczecinie. Z Bogiem swoją drogą jest za pan brat. Gdy był młody, służył jako ministrant. Na ręku ma tatuaż: krzyż i modlitwę "Aniele Boży".
Mikkel Kirkeskov (Dania), 27 lat, lewy obrońca, 36 meczów, 2 gole, 2 asysty: Duński dynamit przyzwyczajony do spadania. W karierze trzy razy spadał bowiem z ligi, mało tego – rok temu dopiero w ostatnim meczu uniknął degradacji z Piastem Gliwice. A teraz, równo rok po tamtym meczu z Termaliką, zdobył w końcu tytuł. Kirkeskov jest… rudy, czego w dzieciństwie nie znosił. Opowiadał w "Przeglądzie Sportowym", jak narzekał rodzicom, chciał się przefarbować na czarno. Z czasem kolor włosów uznał jednak za zaletę, bo był inny. W tym sezonie świetnie grał na lewej obronie.
Waldemar Fornalik. King się bawi - Poznaj historię trenera Piasta Gliwice
Patryk Dziczek, 21 lat, defensywny pomocnik, 33 mecze, 3 gole: Wychowanek Piasta, który być może lada moment będzie najdroższym zawodnikiem tego klubu. Ma 21 lat, już jest mistrzem kraju i jego podstawowym zawodnikiem. Dojrzewał przez lata, debiut w Ekstraklasie zaliczył 4 lata temu. Był tak fatalny, że trener Radoslav Latal zdjął go po pierwszej połowie. Na kolejny mecz czekał 2 lata.
Jorge Felix (Hiszpania), 27 lat, napastnik (skrzydłowy) 34 mecze, 6 goli, 4 asysty: Wychowanek Atletico Madryt, który w tym wielkim klubie jednak się nie przebił. Grał więc w niższych hiszpańskich ligach, przy okazji dorabiając… jako analityk finansowy i doradca ubezpieczeniowy. Inteligentny człowiek, który zawsze lubił przedmioty ścisłe, studiował ekonomię. Do Gliwic trafił przed tym sezonem.
Piotr Parzyszek, 25 lat, napastnik, 33 mecze, 9 goli, 4 asysty: Polak wychowany w Holandii. Urodził się w Toruniu, ale gdy miał kilka lat, z mamą wyjechał do Tulipanów. Tam nauczył się grać w piłkę, zaczął profesjonalną karierę, choć próbował też sił w Anglii, Belgii i Danii. Na obczyźnie nie oduczył się języka polskiego – jak przypominał – właśnie dzięki mamie. W marcu ubiegłego roku kobieta zmarła po ciężkiej chorobie, piłkarz przeżył dramat, grał wówczas w holenderskim VVV Venlo. Do Piasta trafił przed sezonem.
Martin Konczkowski, 25 lat, prawy pomocnik, 32 mecze, 8 asyst: Uwaga, nie jest Niemcem, nie ma niemieckich korzeni, choć nazywa się tak, jakby miał. A jednak imię Martin było świadomym wyborem rodziców, którzy kiedyś w Niemczech dostali w prezencie body dla niemowlaka właśnie z takim imieniem. I im się spodobało. Konczkowski jest uznanym ligowcem, gra w Ekstraklasie od lat. Waldemar Fornalik, który zna go jeszcze z Ruchu Chorzów, zrobił w życiu piłkarza potężną rewolucję i z prawej obrony przesunął na prawe skrzydło. Wypaliło.
Tom Hateley (Anglia), 29 lat, defensywny pomocnik, 34 mecze, 4 gole, 5 asyst: Jego dziadek Tony grał w Chelsea i Liverpoolu. Ojciec Mark grał m.in w Glasgow Rangers i AC Milan. Piszą o nim w książkach, bo golem w derbach Mediolanu w 1984 roku zapewnił Milanowi pierwszą wygraną z Interem od 6 lat. Tom w tak wielkich klubach nie występował, w Premier League się nie przebił, grał w Szkocji i w Śląsku Wrocław w latach 2014-16. Do Piasta trafił w styczniu 2018 roku. To jego najlepszy sezon w życiu.
Czytaj więcej o przeszłości Toma Hateleya.
Michal Papadopulos (Czechy), 34 lata, napastnik, 32 mecze, 5 goli, 4 asysty: Stary ligowiec, bo w 2012 roku przyszedł do Zagłębia Lubin. Gdy miał 18 lat, trafił na rok do Arsenalu Londyn, dziś wspomina pobyt w Anglii jak poznanie innego świata. Grał też w Niemczech, w Holandii, w Rosji. W Gliwicach jest od początku 2017 roku.
Aleksandar Sedlar (Serbia), 27 lat, środkowy obrońca, 30 meczów, 6 goli: Ojciec agent wywiadu, matka - bankowiec. Trudno jest więc go złamać. Nie zrobił tego kiedyś w serbskiej lidze gaz bojowy rozpylony na meczu. Nawdychał się go, ale nic mu nie było. Nie złamał go mecz z Jagiellonią w rundzie dodatkowej, gdy w końcówce Serb dwa razy faulował rywali w polu karnym. To nie było do niego podobne, bo w tym sezonie 27-latek był niemal bezbłędny, możliwe że zostanie najlepszym obrońcą ligi. Ma najwięcej odbiorów w lidze. Do Piasta trafił 3 lata temu, teraz kończy mu się umowa.
Frantisek Plach (Słowacja), 25 lat, bramkarz, 25 meczów: Musiał zostać bramkarzem, bo na tej pozycji grali jego ojciec i dziadek, też Frantisek. Senior rodu jest zresztą legendą klubu MKS Żylina. Młody dostał imię po nim. Zanim na początku roku przyszedł do Piasta, grał tylko w ojczyźnie. W tym sezonie wywalczył sobie miejsce w bramce, stracił je dopiero w ostatnich meczach, na skutek kontuzji.
Tomasz Jodłowiec, 33 lata, defensywny pomocnik, 25 meczów, 4 asysty, 4 gole: Legionista z mistrzostwem. Jest wypożyczony do Piasta i teraz pewnie wróci do Warszawy. Jodłowiec to duża firma na ligowych boiskach, 5-krotny mistrz Polski, były reprezentant Polski. I człowiek z potężnymi problemami osobistymi, uwikłany w hazard. W Gliwicach miał odetchnąć, uporządkować też swoje sprawy. I został mistrzem Polski. W meczu z Jagiellonią Białystok w rundzie zasadniczej strzelił prawdopodobnie najładniejszego i najważniejszego gola w życiu. Lewą nogą, z pierwszej piłki, prosto w okienko, w doliczonym czasie gry, dającego wygraną 2:1.
Marcin Pietrowski, 31 lat, prawy obrońca, 25 meczów, 1 gol: Piłkarz dwóch zaledwie klubów, bo do 2015 roku był związany tylko z Lechią Gdańsk. Pan magister, bo skończył na AWF studia wyższe.
Gerard Badia (Hiszpania), 29 lat, środkowy pomocnik, 21 meczów, 2 gole, 7 asyst: Ulubieniec tłumów. Kto wie, może to on zostanie kiedyś prezydentem Gliwic. Do Polski trafił 5 lat temu, szybko nauczył się naszego języka. Jest jednym z... najnormalniejszych ludzi w środowisku piłkarskim. Sam przyznaje, że gdy zakończy karierę, będzie zmieniał opony. Rodzina jego żony ma firmę zajmującą się handlem oponami. Badia już jest legendą Piasta.
Mateusz Mak, 27 lat, skrzydłowy, 20 meczów, 1 gol, 1 asysta: Brat bliźniak Michała - piłkarza Lechii. Są identyczni. I obaj mają medale, przecież drużyna z Gdańska zajęła trzecie miejsce. Makowie byli swego czasu ogromnymi talentami, wróżono im w Polsce wielką karierę. Szybcy, przebojowi. Te kariery nie potoczyły się jednak tak, jak zakładaliśmy.
Jakub Szmatuła, 38 lat, bramkarz, 12 meczów: Poznaniak, który został ikoną Piasta. W Gliwicach gra od 11 lat. W tym sezonie bronił mniej niż Plach, ale za to został bohaterem ostatniej akcji. W meczu z Jagiellonią w 35. kolejce obronił rzut karny w ostatniej akcji, Piast wygrał 2:1 i znacznie zbliżył się do tytułu. Wcześniej Szmatuła przeżywał już na Śląsku wielkie chwile. W 2016 roku był wicemistrzem kraju, a do tego został najlepszym bramkarzem ligi.
Grali jeszcze: Aleksander Jagiełło, Patryk Sokołowski, Uros Korun, Tomasz Mokwa, Karsten Ayong, Paweł Tomczyk, Denis Gojko, Karol Stanek