Na stadionie w Baku poznamy tegorocznego zwycięzcę Ligi Europy. W finale spotkają się dwa kluby z angielskiej Premier League - Chelsea FC oraz Arsenal FC. W sezonie ligowym lepiej spisywali się "The Blues", którzy rozgrywki zakończyli na trzecim miejscu.
Finał Ligi Europy: Chelsea - Arsenal. Maurizio Sarri przed wielką szansą. Londyńska nerwówka włoskiego bankiera >>
"Kanonierzy" są w trudnej sytuacji, bo ligę ukończyli na piątym miejscu. To daje tylko prawo startu w Lidze Europy w nowym sezonie. Lothar Matthaeus uważa, że z tego powodu podopiecznym Unaia Emery'ego może bardziej zależeć na zwycięstwie w środowym finale.
- Arsenal musi wygrać, aby w przyszłym sezonie zagrać w Lidze Mistrzów. To presja, która może okazać się dodatkową motywacją - komentuje były niemiecki piłkarz w "The Sun".
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Lokalizacja finału Ligi Europy jest mocno kontrowersyjna. "To przykład prania wizerunku przez sport"
Słynny Niemiec jednak dodaje, że Arsenal ma w rękach inne atuty. W dodatku Chelsea ma problem z kontuzjami.
- Umiejętności techniczne i szybkość dają niewielką przewagę Arsenalowi. Z powodu kontuzji bardziej osłabiona jest Chelsea. Brak Rubena Loftusa-Cheeka to wielki cios, a w dodatku drużyna na pewno będzie tęsknić za N'Golo Kante - dodaje.
Finał Ligi Europy. Chelsea - Arsenal. Dekada szybkiej jazdy >>
Matthaeus na koniec podał dokładny wynik. Jego zdaniem "Kanonierzy" wygrają w Baku 2:1. Początek meczu 29 maja o godzinie 21.
Zobacz wideo: pięć najlepszych bramek Chelsea w meczach z Arsenalem
Czy Arsenal wygra w finale Ligi Europy? 
na Instagramie 
na Facebooku 
