To miała być tylko formalność. GFC Ajaccio wygrało 2:1 na wyjeździe z Le Mans UC 72 w pierwszym meczu barażowym o utrzymanie w Ligue 2, co wydawało się zapewnić mu spokój przed rewanżem. I tak było, ale podopieczni Herve'a Della Maggiore postanowili go sobie zburzyć i ostatecznie przegrali próbę nerwów.
Czytaj także: Pechowcy i głupcy - najdziwniejsze kontuzje piłkarzy
Zaczęło się od trafienia Remy'ego Boissiera na nieco ponad kwadrans przed końcem. Niemniej jeszcze w czwartej minucie doliczonego czasu gry wszystko wskazywało na to, że i tak to gospodarze zostaną na drugim poziomie rozgrywek. Mieli bowiem rzut karny, lecz Nicolas Kocik obronił strzał Wesley'a Jobello! A po chwili stało się coś jeszcze bardziej niesamowitego - Mamadou Soro Nanga trafił na 0:2 i to goście świętowali awans! A spada zespół z Ajaccio, który jeszcze w sezonie 2015/16 grał w Ligue 1.
Piłkarzem pokonanych od dwóch lat jest były reprezentant Polski Damien Perquis, który kilkukrotnie pełnił nawet funkcję kapitana drużyny. W tym sezonie zagrał 20 meczów (m. in. 90 minut w pierwszym barażu - przyp. red.), ale w niedzielę nie pojawił się w kadrze meczowej z powodu kontuzji.
ZOBACZ WIDEO El. ME 2020. Reprezentacja Polski krytykowana za styl. Mateusz Klich: Nie da się zadowolić wszystkich