Egipcjanie oszaleli po przyjeździe Mohameda Salaha. Piłkarz się zirytował

Mohamed Salah nie mógł wyjść do meczetu, bo pod jego domem zgromadził się tłum ludzi. Piłkarz Liverpoolu się oburzył. "To nie ma nic wspólnego z miłością" - napisał.

Robert Czykiel
Robert Czykiel
Mohamed Salah Getty Images / Robert Hradil / Na zdjęciu: Mohamed Salah
Egipcjanie ubóstwiają Mohameda Salaha, który jest największą gwiazdą ich futbolu. Rodacy jeszcze bardziej oszaleli na jego punkcie po wygraniu Ligi Mistrzów z Liverpoolem. 26-latek strzelił pierwszego gola w finałowym meczu z Tottenhamem Hotspur (2:0).

Salah w orbicie zainteresowań Bayernu! Strzelec gola w finale LM zagra z Lewandowskim? >>

Sława staje się coraz bardziej uciążliwa dla gwiazdora "The Reds". Salah obecnie przebywa w rodzinnym kraju, gdzie chciał brać aktywny udział w obchodach końca Ramadanu. To jednak stało się niemożliwe.

Pod domem Egipcjanina zgromadził się tłum kibiców i dziennikarzy. Z tego powodu 26-latek zrezygnował z wyjścia do meczetu na modlitwę. Potem potępił swoich rodaków na Twitterze.

"To, co teraz się dzieje z niektórymi dziennikarzami i kibicami sprawia, że trudno jest wyjść z domu na modlitwę. To nie ma nic wspólnego z miłością. To brak szacunku dla prywatności i brak profesjonalizmu" - pisze piłkarz.

W Egipcie pojawił się pomnik Salaha. Wyszła z tego karykatura >>

Egipskie media informują, że o ile Salah nie mógł wyjść do meczetu, to na modlitwach widziano jego żonę i córkę.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×