Eliminacje Euro 2020. Macedonia Północna - Polska. Apel Krzysztofa Piątka. "Musicie nam trochę zaufać"

- Rozumiemy, że nie podoba się wam taka gra, ale musicie nam zaufać - zaapelował do kibiców i dziennikarzy Krzysztof Piątek po meczu z Macedonią Północną (1:0). To piłkarz Milanu strzelił zwycięskiego gola dla Biało-Czerwonych.

Tomasz Skrzypczyński
Tomasz Skrzypczyński
Krzysztof Piątek Newspix / Łukasz Skwiot / Na zdjęciu: Krzysztof Piątek
Ze Skopje Tomasz Skrzypczyński Mimo znakomitego sezonu i strzelonych aż 30 bramek na włoskich boiskach Krzysztof Piątek wciąż nie może być pewny miejsca w podstawowym składzie reprezentacji Polski. Spotkanie z Macedonią Północną napastnik Milanu rozpoczął na ławce.

Wystarczyła zaledwie minuta po pojawieniu się go na boisku, by Biało-Czerwoni wreszcie strzelili gola. W 46. minucie Piątek trafił do siatki i była to zwycięska bramka dla naszej drużyny.

Po spotkaniu w Skopje mało jest jednak pochwał pod adresem piłkarzy, bo ci nie rozegrali dobrego meczu i długimi fragmentami byli słabsi od gospodarzy.

ZOBACZ WIDEO Mistrzostwa świata U-20. Rozczarowujący występ Polaków. "Brakowało podstawowych umiejętności"

Tak Jerzy Brzęczek skomentował mecz z Macedonią Północną. Czytaj więcej--->>>

- Musimy poprawić wiele rzeczy, ale liczy się że wygraliśmy bo w eliminacjach to jest najważniejsze. Musicie nam trochę zaufać. Jest nowy trener, są nowi zawodnicy, zmieniamy co chwilę system. Będziecie teraz trochę jęczeć i my to rozumiemy, ale z drugiej strony mamy trzy punkty - zaapelował napastnik reprezentacji Polski.

- Ja liczę na to, że będę grał w podstawowym składzie, ale to trener układa skład. Miał taki plan, żebym wszedł i strzelił gola no i sprawdziło się. Ale chciałbym żebyśmy grali na dwóch napastników, to wygląda zdecydowanie lepiej - ocenił Piątek.

Sytuacja z golem dla reprezentacji Polski była przedziwna, ponieważ po strąceniu piłki przez Piątka w doskonałej sytuacji znaleźli się Robert Lewandowski i Kamil Glik, ale obaj nie sięgnęli ostatecznie piłki i bramkę zapisano napastnikowi Milanu.

Michał Kołodziejczyk: Piłkarze! To wasza wina!

- Z tego co widziałem chyba nikt nie dotknął piłki. Najważniejsza jest jednak drużyna, gra nas jedenastu a nie jeden zawodnik. Ustalono, że to mój gol i się z tego cieszę - skomentował.

Kadrowicze nie mają czasu na odpoczynek, bo już w poniedziałek czeka ich spotkanie z Izraelem. - Mam nadzieję, że pokonamy Izrael chociaż to mocna drużyna. Musimy być cały czas skupieni, bo potem brak jednego zwycięstwa może być dla nas bardzo kosztowny - podsumował.

Po trzech kolejkach eliminacji Polacy są liderami grupy G z kompletem punktów.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×