Nie tego spodziewali się francuscy kibice w sobotni wieczór. Ich reprezentacja pojechała na spotkanie z Turcją w roli faworyta, jednak mecz okazał się totalną klapą.
Nie dość, że zakończył się porażką 0:2, to drużynie Didiera Deschampsa zabrakło w tym spotkaniu dobrej gry, ale i woli walki, o czym selekcjoner tamtejszej kadry sam mówił po meczu.
Pewne zwycięstwo Niemców. Czytaj więcej--->>>
Bardzo rozczarowany grą swoją i kolegów był także Paul Pogba. Pomocnik Trójkolorowych przyznał po spotkaniu, że był to najgorszy występ tej drużyny od lat.
ZOBACZ WIDEO El. Euro 2020. Grosicki optymistą po meczu. "Zespół buduje się od defensywy, a my kolejny raz nie straciliśmy gola"
- Nie pamiętam kiedy ostatni raz zagraliśmy tak słabo. Nie potrafiliśmy rozegrać akcji, nie byliśmy groźni w ofensywie, nie oddaliśmy przecież celnego strzału. To mówi o nas wszystko - ocenił.
Pogba nie uważa jednak, że jego drużynie brakowało agresji. - Nie, byliśmy gotowi na walkę, naprawdę. Nie zlekceważyliśmy gospodarzy. Po prostu byliśmy w szoku, gdy nie potrafiliśmy wymienić nawet kilku podań. Nic nam nie wychodziło - skomentował.
Piłkarz pocałował dziennikarkę po meczu. Zobacz
Pocieszeniem dla Francuzów jest to, że we wtorek ich rywalem będzie Andora. Wysokie zwycięstwo powinno poprawić nastroje w ekipie mistrzów świata i przywrócić ich na pozycję lidera grupy H.
Po sobotnim spotkaniu są drudzy, za swoimi ostatnimi rywalami.