6 osób aresztowanych za porwanie sprzed lat. To efekt śledztwa ws. gangsterów-pseudokibiców

Sześć osób zostało aresztowanych w sprawie porwania ze szczególnym udręczeniem, do którego doszło na Śląsku w 2002 roku. To efekt śledztwa prowadzonego w sprawie zorganizowanej grupy przestępczej, powiązanej z pseudokibicami m.in. Ruchu Chorzów.

Prokuratura Krajowa poinformowała, że w ubiegłą środę zatrzymane zostały cztery osoby, a dwie kolejne doprowadzono z zakładu karnego oraz zakładu psychiatrycznego. Wszystkim tym osobom przedstawiono zarzuty oraz przesłuchano w charakterze podejrzanych. Na wniosek prokuratora zastosowano wobec nich areszt tymczasowy.

Zatrzymania dotyczą sprawy z 2002 roku, gdy aresztowani, podszywając się pod funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledzego, dokonali porwania ze szczególnym udręczeniem. Wobec osoby porwanej stosowali przemoc poprzez bicie łomem, metalową rurką i młotkiem. W zamian za jej uwolnienie zażądali 80 tysięcy złotych.

Zarzuty przedstawione aresztowanym (pozbawienia wolności ze szczególnym udręczeniem oraz zmuszenia groźbą do zapłaty kwoty 80 tysięcy złotych w zamian za uwolnienie kwalifikowane) są zagrożone karą do 15 lat pozbawienia wolności.

[color=black]ZOBACZ WIDEO "Podsumowanie tygodnia". Polska na autostradzie do Euro 2020. Czy Jerzy Brzęczek znalazł optymalne ustawienie?

[/color]

Jak informuje TVN24, zatrzymania do kolejny wątek śledztwa, które od 2016 roku toczy się w katowickim wydziale zamiejscowym Prokuratury Krajowej. Śledczy zajęli się wówczas działalnością grupy pseudokibiców Ruchu Chorzów "Psychofans", która ma na koncie morderstwa, rozboje, handel narkotykami i przestępstwa gospodarcze. Kilku jej członków poszło na współpracę z organami ścigania, a najbardziej wartościowe okazały się zeznania Pawła A. ps "Egon", który został świadkiem koronnym.

To właśnie "Egon" opowiedział prokuratorom o szczegółach niewyjaśnionego do niedawna porwania z 2002 roku, umorzonego ze względu na niewykrycie sprawców. Według świadka koronnego porwany zajmował się handlem narkotykami na terenie Gliwic, a porwała go konkurencja.

Podający się za funkcjonariuszy CBŚ gangsterzy uprowadzili mężczyznę, gdy ten wychodził z domu z małym dzieckiem w nosidełku. Skutego i przywiązanego do krzesła katowano go przez dwa dni. Poza biciem młotkiem, łomem i metalową rurką oblewano też benzyną i próbowano obciąć palce nożyczkami.

Porywacze nie mieli planu na bezpieczne podjęcie okupu, dlatego zdecydowali się porzucić porwanego pod Gliwicami. Zabrali mu przedmioty o łącznej wartości 15 tysięcy złotych.

Dotychczas w toku śledztwa w sprawie zorganizowanej grupy przestępczej powiązanej z pseudokibicami śląskich klubów, która działała na terenie województwa śląskiego i małopolskiego w okresie od października 2014 roku do grudnia roku 2017 zarzuty usłyszało łącznie 113 podejrzanych, w tym 60 osób zostało tymczasowo aresztowanych. Zarzuca się im popełnienie wielu przestępstw polegających na udziale w zorganizowanych grupach przestępczych, rozbojach oraz obrocie narkotykami.

Komentarze (2)
avatar
Adrian Dąbrowski
22.06.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie ukrywam podziwiam ta zdolną nację. 
avatar
Adrian Nawrocki
17.06.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Jeszcze nie tak dawno pewnie sam nazywał każdego donoszącego na policję konfidentem a teraz sypie sam... To charakterystyczne dla bandytów używających na co dzień takich określeń jak "konfident Czytaj całość