W drużynie trwa (dość szybka) przebudowa kadry liczącej aktualnie 31 zawodników. Około połowa piłkarzy będzie musiała się pożegnać z zespołem, a do tego klub chciałby sprowadzić kilku nowych graczy.
- Będzie ich około pięciu. To będą doświadczeni zawodnicy w walce o wysokie cele w wyższych ligach i wiedzą, jak to jest grać przy pełnych trybunach. Muszą wspomóc naszych młodych zawodników i być gotowi, by wejść na boisko od razu, bo nie mamy czasu - zapowiedziała Martyna Pajączek w programie "Piłka Meczowa" na antenie Telewizji TOYA.
A z Widzewem Łódź łączy się kilka głośnych nazwisk - m.in. Jakub Wawrzyniak czy Łukasz Trałka. Tego ostatniego bardzo chętnie widziałaby w kadrze zespołu z al. Piłsudskiego prezes Pajączek.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesięwsporcie: Cristiano Ronaldo niczym zawodowy sprinter
- Akurat na tę pozycję w środku brakuje nam zawodników. To jest taka pozycja, na której trzeba bardzo dużo widzieć i myśleć. Tu brakuje nam bardzo takiego doświadczonego zawodnika. Łukasz Trałka? Z przyjemnością! Ale to nie jest tak, że jak się udał transfer Robaka, to od razu inne też się udadzą - zapowiedziała.
Czytaj także: Łukasz Załuska nowym bramkarzem Miedzi Legnica
Wykluczone nie jest również przyjście, a raczej powrót, 26-letniego napastnika Mariusza Rybickiego z Odry Opole. - Myślę, że decyzja zapadnie na koniec tygodnia. Jeśli na tej pozycji będzie potrzebny zawodnik, będziemy się nad nim zastanawiać. Bardzo fajny chłopak. Z przyjemnością pracowałabym z nim po raz kolejny - skomentowała sterniczka łódzkiego klubu.
W ubiegłym tygodniu pojawiły się też doniesienia o tym, że w przyszłości inwestorem w Widzewie zostanie właściciel Leeds United, Andrea Radrizzani (więcej na ten temat pisaliśmy TUTAJ). Martyna Pajączek zaprzeczyła, że prowadziła na ten temat rozmowy.
- Ja się dowiedziałam z mediów o całym temacie. Przyszłam tutaj, aby klub poukładać. Nic nie wiem na temat takich inicjatyw. Chyba nie powtórzyłabym nawet nazwiska pana Andrei. Nie jest to mój kolega - oznajmiła.