Kwiecień 2010. Paolo Guerrero, wtedy napastnik HSV, został skrytykowany przez kibica. Zdenerwowany Peruwiańczyk rzuca butelką prosto w niego. Kara: zawieszenie na pięć meczów Bundesligi i grzywna 100 tys. euro na cele charytatywne. Kilka miesięcy później piłkarz dostał mandat za zaparkowanie auta na miejscu dla osób niepełnosprawnych. Tym razem musiał zapłacić 200 euro.
W październiku HSV grało z Bayernem, byłym zespołem Guerrero. Napastnik został zmieniony w 62. minucie przy wyniku 0:0. - To dzieciak - grzmiał jego ówczesny trener, Armin Veh, bo ze złości napastnik kopnął baner reklamowy. 2010 rok był dla peruwiańskiego zawodnika obfity w skandale. Ciągnęły się za nim aż do 2012 roku, kiedy postanowił opuścić Europę. Po drodze dał się zapamiętać kilkoma brutalnymi faulami na bramkarzach. W HSV szybko Guerrero został nazwany jednym z najgorszych transferów.
Do Ameryki Południowej napastnik przywiózł dwa mistrzostwa i puchary Niemiec, jakie zdobył z Bayernem Monachium. Z Niemiec napastnik przeniósł się do Corinthians Sao Paulo. Od roku gra w Internacionalu Porto Alegre.
ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski dla WP SportoweFakty: Szansa na medal na wielkim turnieju jest znikoma, ale chcemy dać Polakom radość i dumę
Niedozwolone środki
Dotąd w żadnym klubie Guerrero nie wyrobił sobie tak mocnej pozycji jak w reprezentacji Peru. Jest jej największym strzelcem, a niebawem rozegra dla niej setny mecz. Rok temu razem z rodakami zagrał na mundialu, po raz pierwszy od 1982 roku i piąty w historii. Napastnik ścigał się z czasem, żeby zdążyć na turniej życia.
[b]Statystyki Paolo Guerrero w reprezentacji wg SofaScore.com:
[/b]
W 2017 roku w jego organizmie wykryto kokainę. Piłkarz tłumaczył się, że nieświadomie wypił herbatę, która zawierała niedozwoloną substancję. FIFA pierwotnie zawiesiła go na rok, potem skróciła karę do sześciu miesięcy. Peruwiańscy kibice zadrżeli, kiedy przeczytali wyrok Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu. Zawieszenie na 14 miesięcy brzmiało dla Guerrero jak wyrok.
Prawnicy stawali na głowie, aż w końcu Federalny Sąd Najwyższy w Szwajcarii zawiesił dyskwalifikację Peruwiańczyka. Jego kadra szybko straciła szanse na wyjście z grupy. Na pocieszenie w ostatnim meczu z Australią (2:0) Guerrero poprowadził Peru do pierwszej wygranej na MŚ od 40 lat. Najpierw asystował, a potem strzelił gola.
-> Willian kontuzjowany, Brazylijczycy osłabieni w finale
- W przyszłym roku czekają nas kolejne wyzwania w Copa America, które odbędzie się w Brazylii. Pokazaliśmy, że Peru może grać tak samo dobrze, jak każda inna drużyna - zapowiadał napastnik po mundialu.
Na mistrzostwach kontynentu Guerrero zagrał pięć razy, na dwóch zajął trzecie miejsce (w 2011 i 2015 roku). W każdym meczu o medal zdobywał co najmniej jedną bramkę.
Na tegorocznym turnieju stawką jest złoto. - Tworzymy historię - cieszył się dumny napastnik. - Jestem dumny z moich kolegów. Kiedy wszyscy widzieli Chile w finale, przekonująco ich pokonaliśmy. Ci ludzie muszą mieć do nas większy szacunek - apelował Guerrero, która w niedzielę zagra z Brazylią o złoty medal Copa America. Peru może po raz w trzeci w historii zostać mistrzem kontynentu, wcześniej udało się to w 1939 i 1975 roku.
- Jeśli Brazylijczycy chcą się nazywać faworytami, niech to robią. Nie myślimy o tym - zapowiadał 35-letni kapitan Peruwiańczyków. - Jak zawsze musimy wykonać swoją pracę z pokorą - dodał.
Czytaj też: PSG zaoferowało Neymara Realowi Madryt