[tag=72714]
Kinsey Wolanski[/tag] potrzebowała kilkudziesięciu sekund, by zdobyć wielką popularność na całym świecie. To ona przerwała tegoroczny finał Ligi Mistrzów Tottenham Hotspur - Liverpool (0:2), gdy w samej bieliźnie wbiegła na murawę. Jej akcję oglądały miliony kibiców.
Kinsey Wolanski liczy, że zarobi fortunę. "Przed 30-stką chcę przejść na emeryturę" >>
Amerykanka trafiła do aresztu, otrzymała karę finansową i od razu zapowiedziała, że fani futbolu mogą liczyć na powtórkę. Nie było jednak wiadomo, kiedy i gdzie tym razem zaatakuje. Okazuje się, że jej celem był finał Copa America 2019 (Brazylia wygrała z Peru 3:1).
"Przyznaję, że Copa America wygrało. Przeżyliśmy jednak fajną przygodę. Polecieliśmy do Brazylii, przebraliśmy się, zajęliśmy swoje miejsca na stadionie i na tym się skończyło, bo 20 ochroniarzy zatrzymało Vitaly'ego (chłopak Kinsey - przyp. red.). Wyszliśmy z więzienia, a teraz korzystamy z uroków Brazylii" - pisze Wolanski na Instagramie.
"Piłkarze Liverpoolu flirtują ze mną". Kinsey Wolanski nie daje o sobie zapomnieć >>
Widać więc, że brazylijscy ochroniarze spisali się lepiej niż ci, którzy odpowiadali za bezpieczeństwo w Madrycie. Amerykanka z kolei wysłała w świat jasny komunikat, że na kolejnych wielkich imprezach znowu będzie walczyć o popularność.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rosyjska aktorka jest fanką Barcelony