Rada Miejska podmadryckiej miejscowości Alcobendas na nadzwyczajnej sesji jednogłośnie zatwierdziła karę dla firmy Aguilena de Inversiones Sociedad Anonima, której Ramos jest udziałowcem. Dodatkowo zobligowano ją do zasadzenia trzykrotnie większej liczby drzew na terenie dzielnicy La Moraleja, gdzie dokonano wycinki. Z historycznych terenów łowieckich zniknęło od 60 do 90 drzew - dębów, pinii, topoli i drzew oliwnych.
Piłkarz Realu Madryt kupił tam posiadłość o wielkości 2800 metrów kwadratowych a następnie pozbył się z niej wiekowych drzew, by zrobić miejsce na dwie luksusowe wille. Sprawa wyszła na jaw za sprawą jednego z sąsiadów hiszpańskiego gwiazdora, który za pomocą drona zdobył dowody na wycinkę, a następnie przedstawił je lokalnym władzom.
Dwa lata po otrzymaniu informacji o nielegalnym procederze sprawa znalazła swój finał i jest on dość bolesny nawet dla niezwykle bogatego zawodnika "Królewskich". Ucierpi na tym nie tylko jego kieszeń, ale też wizerunek. Postawa Ramosa oburzyła nie tylko mieszkańców Alcobendas, ale też wielu piłkarskich kibiców w całej Hiszpanii.
Czytaj także:
- Real Madryt pod ścianą. Nici z transferu Paula Pogby
- Gareth Bale nie chce odchodzić z Realu do Tottenhamu. Ostre słowa Walijczyka
ZOBACZ WIDEO: Wielki projekt Lewandowskiego. "Chciałbym, żeby pierwszy taki obiekt ruszył za dwa - trzy lata"