PKO Ekstraklasa. ŁKS - Lechia: odważny, ale nieskuteczny beniaminek. Bezbramkowy remis w Łodzi

PAP / Grzegorz Michałowski / Na zdjęciu: Jarosław Kubicki (z lewej) i Dani Ramirez (z prawej)
PAP / Grzegorz Michałowski / Na zdjęciu: Jarosław Kubicki (z lewej) i Dani Ramirez (z prawej)

Od początku napierali na przeciwnika, mieli zdecydowaną przewagę w posiadaniu piłki, a od połowy meczu mieli też jednego zawodnika więcej. Mimo tego piłkarze ŁKS-u Łódź zremisowali z Lechią Gdańsk w 1. kolejce PKO Ekstraklasy.

"Panowie, gramy w tej samej lidze co Wisła Płock i Korona Kielce. W tej lidze gra też Lechia Gdańsk i teraz gramy również my" - takimi słowami na jednym z treningów do swoich piłkarzy zwrócił się trener ŁKS-u Kazimierz Moskal. Jego drużyna miała narzucać swoje warunki gry niezależnie od tego, kto będzie ich przeciwnikiem.

Czytaj też: Raków Częstochowa gotowy do inauguracji. "Czekamy na pierwszy mecz, by udowodnić gotowość"

Z kolei za gdańską Lechią przemawiały czyny. Tydzień wcześniej Biało-Zieloni sięgnęli po Superpuchar Polski pokonując w przekonującym stylu Piasta Gliwice. Do tego wciąż jeszcze przed nimi pucharowa przygoda w eliminacjach do Ligi Europy.

Jednak to ełkaesiacy dominowali od pierwszych minut, zwłaszcza jeśli chodzi o posiadanie piłki. Po dwóch kwadransach wynosiło ono aż 70 procent dla beniaminka PKO Ekstraklasy. A w międzyczasie Dusana Kuciaka postraszyli Łukasz Sekulski oraz Bartłomiej Kalinkowski. Lechiści za to próbowali odpowiadać kontrami, a nie za wszystkimi obrońcy ŁKS-u nadążali. Gdy w 24. minucie uciekł im Artur Sobiech, obyło się bez konsekwencji w postaci strzału. Jednak później już szanse gości były coraz groźniejsze.

ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski dla WP SportoweFakty: Szansa na medal na wielkim turnieju jest znikoma, ale chcemy dać Polakom radość i dumę

Wcześniej jednak biało-czerwono-biali mieli dwie dobre okazje, by objąć prowadzenie. W 25. minucie próbę Daniego Ramireza zablokował Błażej Augustyn, zaś Sekulski kilkaset sekund później nie trafił w światło bramki po dośrodkowaniu z prawej flanki.

Później w Łodzi zaczął padać deszcz, a przebudzili się piłkarze Piotra Stokowca. Świetne strzały Filip Mladenovicia i Lukasa Haraslina odbił Michał Kołba. Całe niezłe wrażenie kolegów zepsuł jednak w 41. minucie Żarko Udovicić, który brutalnie wyciął Jana Grzesika. Początkowo sędzia Paweł Gil pokazał Serbowi żółtą kartkę, ale po konsultacji z VAR-em zmienił decyzję i wyrzucił go z boiska (więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ).

Lechia więc musiała dograć pierwszą połowę i rozegrać całą drugą w dziesiątkę. Ale obraz gry i tak nie uległ zmianie. ŁKS dalej napierał, ale nadal czynił to nieskutecznie. Trzy minuty po wznowieniu gry kolejny strzał oddał Kalinkowski, ale nie trafił w światło bramki.

Nadal jednak triumfatorzy Pucharu i Superpucharu Polski szukali bramki przez szybkie wyjścia w kontratakach. W 67. minucie groźny strzał Lukasa Haraslina odbił Michał Kołba, a pięć minut później kapitan Łódzkiego Klubu Sportowego wykazał się refleksem przy uderzeniu Daniela Łukasika z kilkunastu metrów na wprost bramki.

Rycerze Wiosny dalej napierali, a cały czas dobrej pozycji do strzału szukał Dani Ramirez, lecz albo był spychany do ostrego kąta, albo na słabszą prawą nogę. W efekcie nie udało się pokonać Kuciaka ani jemu, ani żadnemu z jego kolegów. Na otwarcie PKO Ekstraklasy w Łodzi ŁKS bezbramkowo zremisował z Lechią Gdańsk i może odczuwać niedosyt.

Za tydzień zespół trenera Kazimierza Moskala zagra w Krakowie z Cracovią. Z kolei Lechia podejmie drugi zespół ze stolicy Małopolski, Wisłę.

ŁKS Łódź - Lechia Gdańsk 0:0

Składy:

ŁKS: Michał Kołba - Jan Grzesik (73' Artur Bogusz), Maksymilian Rozwandowicz, Jan Sobociński, Adrian Klimczak - Bartłomiej Kalinkowski, Patryk Bryła (64' Pirulo), Maciej Wolski - Patryk Bryła, Dani Ramirez - Łukasz Sekulski (64' Rafał Kujawa).

Lechia: Dusan Kuciak - Karol Fila, Michał Nalepa, Błażej Augustyn, Filip Mladenović - Daniel Łukasik, Maciej Gajos (46' Patryk Lipski), Jarosław Kubicki - Lukas Haraslin (75' Rafał Wolski), Żarko Udovicić, Artur Sobiech (46' Mario Maloca).

Sędziował: Paweł Gil (Lublin).

Żółta kartka: Grzesik, Piątek (ŁKS).

Czerwona kartka: Udovicić (Lechia) - za faul.

Widzów: 5 452.

Komentarze (12)
avatar
Piotr Misiora
20.07.2019
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Jeżeli taka Lechia jest trzecią drużyną ubiegłego sezonu - czyli ma miejsce na podium polskiej ekstraklasy, to nie ma się co dziwić że w połowie lipca nasze drużyny odpadają z pucharów! Jedyny Czytaj całość
avatar
Wiesiek Kamiński
20.07.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Teraz w kontekście Pucharów,trzeba sobie powiedzieć ,że Lechia za duzo nie zwojuje ! 30 liga Europy rozpoczęła kopaninę ! 
avatar
głos z grobu
20.07.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie jeden tam polegnie!I nie trzeba tu pisać o Barcrlonie,temat jest inny. 
avatar
Malpbuka Michał
20.07.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
gramy dalej: 
avatar
Soeth
20.07.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dziwne pytanie, ŁKS powinien wygrać.