Robert Lewandowski znalazł się na grafice przedmeczowej w podstawowej jedenastce Bayernu Monachium. Ostatecznie na boisku przeciwko Krzysztofowi Piątkowi nie zagrał - w jego miejsce trener Niko Kovac wystawił młodego napastnika Janna-Fiette Arpa. Okazuje się, że Polak narzekał na bóle w jednym z mięśni.
"Lewy" część spotkania oglądał z szatni na telewizorze. Po ostatnim gwizdku nie zapomniał jednak o swoich kibicach w USA. Wyszedł do fanów, robił sobie z nimi zdjęcia i podpisywał koszulki oraz szaliki.
That face you make when you meet @lewy_official. #AudiFCBTour pic.twitter.com/Q0GrjHd760
— FC Bayern (@FCBayernUS) July 24, 2019
Media społecznościowe klubu szczególną uwagę zwracają na minę jednego z kibiców w koszulce Lewandowskiego, który właśnie otrzymał autograf od swojego idola. "Ta twarz, którą robisz, gdy spotkasz Lewego" - podpisano zabawną scenę na Twitterze.
"Podpisał się nawet Niko!" - czytamy pod innym ze zdjęć, na którym 31-letni napastnik stoi obok młodego chłopaka, przypominającego trenera Kovaca.
He even signed one for Niko! pic.twitter.com/nJOc1dtPKt
— FC Bayern (@FCBayernUS) July 24, 2019
Czytaj też: Robert Lewandowski dosadnie na temat Matsa Hummelsa. "Nie chciał zostać, by walczyć"
Mecz z AC Milan był rozgrywany w Kansas, a na trybunach było widać również polskich kibiców z koszulkami naszej reprezentacji. Na jednym z filmików na Instastory Bayernu słychać też jak jeden z fanów pozdrawia Lewandowskiego w ojczystym języku.
Ostatecznie Bayern wygrał 1:0. Bawarczycy wracają teraz do Monachium, a już 30 sierpnia w ramach Audi Cup zmierzą się u siebie z Fenerbahce Stambuł.
Czytaj też: Robert Lewandowski ulubieńcem prezesa. "Mam wrażenie, że prawie pokochał Bayern"
ZOBACZ WIDEO: Borussia Dortmund lepsza od Liverpoolu. Pięć goli w ciekawym sparingu