130 mln euro + plus trzech piłkarzy Barcelony domaga się Paris Saint-Germain za transfer Neymara. Jean-Clair Todibo, Ivan Rakitić oraz Ousmane Dembele mieliby przenieść się na Parc de Princes w wielkiej wymianie z udziałem Brazylijczyka (szczegóły TUTAJ-->). "Duma Katalonii" odrzuciła tę ofertę i na chwilę obecną negocjacje utknęły w martwym punkcie.
FC Barcelona nie może sfinansować całego transferu Neymara, dlatego chciała wymienić dwóch piłkarzy. Pewniakiem do odejścia miał być Rakitić, który spadł w hierarchii trenera Ernesto Valverde. W dwóch meczach nowego sezonu La Ligi, środkowy pomocnik rozegrał tylko 20 minut.
Jak się okazuje, Valverde nie ma zamiaru rezygnować z Chorwata. - Ivan jest świetnym piłkarzem i nic nie wskazuje na to, żeby odszedł. To prawda, że ostatnio nie zagrał, ale wcześniej wystąpił w meczu z Athletikiem. Tak samo wcześniej nie zagrał Busquets, inni weszli na jego miejsce. Nic się nie dzieje, sezon jest długi i znajdziemy miejsce dla wszystkich - mówi szkoleniowiec, cytowany przez dziennik "Marca".
55-latek nie chciał komentować sprawy z udziałem transferu Neymara. Przyznał jedynie, że męczą go już te wszystkie informacje.
- Nie mogę się doczekać tego dnia, wszyscy odpoczniemy i będziemy wiedzieli, jak się mają sprawy. Na temat Neymara nie mam nic do powiedzenia, gra w innym klubie - dodaje.
Zobacz także: Martin Odegaard. "Talent stulecia" odradza się w Realu Sociedad
Zobacz także: Klątwa statystyk dopadła Legię Warszawa
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Neymar powinien trafić do Barcelony? "Nie zatrudniłbym go w żadnej drużynie"