Premier League. Burnley - Liverpool: Kolejny skalp "The Reds". Liverpool FC odzyskuje fotel lidera

Getty Images /  Jay Barratt / Na zdjęciu: Radość piłkarzy Liverpoolu
Getty Images / Jay Barratt / Na zdjęciu: Radość piłkarzy Liverpoolu

Po tym jak Manchester City rozbił 4:0 Brighton, piłeczka była po stronie Liverpoolu. Podopieczni Kloppa pokazali jednak, że nie zamierzają ustępować kroku "The Citizens" i także rozbili swoich rywali.

W tym artykule dowiesz się o:

Po trzech pierwszych kolejkach Premier League, Liverpool był jedyną drużyną, która mogła pochwalić się kompletem punktów. Jednak aby utrzymać pierwsze miejsce w tabeli, podopieczni Juergena Kloppa musieli pokonać Burnley, ponieważ Manchester City wysoko, bo aż 4:0, rozbił Brighton.

Początek spotkania jednak nie zwiastował takiego rozwoju wypadków. To Burnley lepiej weszło w mecz. Już w drugiej minucie świetnie do prostopadłego podania wyszedł Chris Wood. Jego strzał jednak fenomenalnie wybronił Adrian.

Czytaj także: Premier League. Southampton - Manchester United. "Wystarczająco solidny". Zobacz noty Jana Bednarka

Chwilę później to jednak Liverpool zaczął dochodzić do głosu. Najpierw strzał Mohameda Salaha zatrzymał się na słupku, a następnie w sytuacji sam na sam Egipcjanin za mocno wypuścił sobie piłkę i nie zdołał oddać strzału.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Neymar powinien trafić do Barcelony? "Nie zatrudniłbym go w żadnej drużynie"

Co się odwlecze, to jednak nie uciecze. Choć przyznać trzeba, że pierwsza bramka padła w dość kuriozalnych okolicznościach. Dośrodkowanie Trenta Alexandra-Arnolda zahaczyło plecy Chrisa Wooda, przez co tor lotu piłki był znacznie wyższy, w wyniku czego finalnie przelobowała ona Nicka Pope'a.

Czytaj także: Premier League. Southampton - Manchester United: dwa gole i czerwona kartka na początek 4. kolejki

Drugi gol to jednak już podręcznikowe rozegranie ataku LFC. Podanie od Firmino na wolne pole do Mane, a Senegalczyk pewnym strzałem na dłuższy słupek podwyższył prowadzenie swojej drużyny.

W drugiej połowie już całkowicie zeszło powietrze z podopiecznych Seana Dyche'a. Piłkarze Liverpoolu zdecydowanie przeważali, co poskutkowało ustaleniem wyniku na 3:0 przez Roberto Firmino. Brazylijczyk najpierw ze środka boiska wypuścił na skrzydło Salaha, który chwilę pobawił się z obrońcami, po czym oddał futbolówkę nadbiegającemu Firmino, a ten z pierwszej piłki huknął z okolic 18 metra tuż przy słupku bramki Pope'a.

Burnley FC - Liverpool FC 0:3 (0:2)
0:1 - Chris Wood 33' (sam.)
0:2 - Sadio Mane 37' 
0:3 - Roberto Firmino 80'

Liverpool: Adrian - Trent Alexander-Arnold, Joel Matip, Virgil van Dijk, Andrew Robertson - Jordan Henderson (Alex Oxlade-Chamberlain 71'), Fabinho, Georginio Wijnaldum - Mohamed Salah, Roberto Firmino (Xherdan Shaqiri 85'), Sadio Mane (Divock Origi 85').

Burnley: Nick Pope - Matthew Lowton, James Tarkowski, Ben Mee, Erik Pieters - Aaron Lennon, Jack Cork, Ashley Westwood, Dwight McNeil - Ashley Barnes (Jay Rodriguez 74'), Chris Wood.

Sędzia: Chris Kavanagh

[multitable table=1137 timetable=10727]Tabela/terminarz[/multitable]

Źródło artykułu: