- Wygramy. Musimy wierzyć w naszych. Obojętnie jaki wynik, może być 1:0 - przekonywał Tomasz Zimoch w Radio ZET. Sportowy dziennikarz w rozmowie z Beatą Lubecką skupiał się głównie na polityce i kandydowaniu do wyborów parlamentarnych z łódzkiej listy KO (jest tzw. "jedynką"). Nie mogło jednak zabraknąć tematu piątkowego spotkania Słowenia - Polska.
- Bardzo trudny mecz. Nie łatwo jest grać ze Słoweńcami na ich stadionie. To poprawna drużyna, średniak europejski, ale Brzęczek ma rację, trzeba mobilizować piłkarzy i kibiców - przekonywał Zimoch, który dodał, że mistrzostwa Europy są na wyciągnięcie ręki. - Prawie jesteśmy na Euro 2020. Gdybyśmy nie awansowali, to byłaby sztuka - powiedział.
Podczas rozmowy nie zabrakło też niewygodnych pytań, m.in. o wystąpienie w reklamie firmy udzielającej pożyczek pozabankowych. - Chyba reklamowałem polskich skoczków narciarskich. Zyskali sponsora i chodziło to, by pokazać, że polscy skoczkowie są z nami nie tylko kiedy skaczą, ale i przez cały rok. Wykonywałem swoją pracę, jak każdą inną - stwierdził Zimoch.
Zimoch to znany polski dziennikarz sportowy. W tym roku dość niespodziewanie postanowił związać się z polityką. - Jeśli pan Marek Suski, który nie ma wyższego wykształcenia, może być posłem, to może być nim również piekarz, baletnica, sportowiec, a także dziennikarz - mówił w rozmowie z Markiem Wawrzynowskim z WP SportoweFakty (czytaj WIĘCEJ).
ZOBACZ WIDEO Eliminacje Euro 2020. Przegląd prasy przed meczem Słowenia - Polska. "Rywale Biało-Czerwonych nastawiają się na kontrę"