"Czasami tracę kontrolę, a potem myślę 'co narobiłem?'". Robert Lewandowski zaskoczył dziennikarzy

Instagram / instagram.com/_rl9/ / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Instagram / instagram.com/_rl9/ / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Robert Lewandowski opowiedział telewizji klubowej Bayernu Monachium dlaczego w tak bardzo szczególny sposób celebruje zdobycie bramki. - Ma to coś wspólnego z moją córką - przyznał.

W wywiadzie dla FC BAYERN.TV Robert Lewandowski zdradził swój sekret, związany z celebrowaniem bramek. Zawodnik Bayernu Monachium i reprezentacji Polski po zdobytym golu zazwyczaj krzyżuje ręce na klatce piersiowej.

- Ma to coś wspólnego z moją córką. Zdobycie bramek celebruję w bardzo szczególny sposób. Czasami tracę kontrolę, a potem myślę "co ja narobiłem"? Nie planuję tego, w jaki sposób będę celebrował gola. Jest tyle euforii, że po prostu nie myślę. Działam z automatu, robię to co każe mi serce albo głowa - powiedział reprezentant Polski.

Okazuje się, że charakterystyczna "cieszynka" jest formą podziękowania dla bliskich piłkarza. - Chcę tym pokazać, że moja rodzina stoi za mną murem i już niejednokrotnie pomogła mi w trudnych momentach mojej piłkarskiej kariery. Jestem bardzo wdzięczny, że moja żona i córka są dla mnie ogromnym wsparciem i mogę na nie zawsze liczyć - podkreślił "Lewy".

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Lewandowski zostaje w Bayernie. "Przeliczył bilans zysków i strat. Ten ruch był najlepszy dla jego kariery"

ZOBACZ: Eliminacje Euro 2020. Zbigniew Boniek przegrał zakład z Robertem Lewandowskim >>

Napastnik Bayernu jest przekonany, że wsparcie rodziny napędza go do działania. - Dzięki temu jestem każdego dnia lepszy - dodał.

W wywiadzie dla telewizji klubowej Lewandowski wyjawił, że narodziny Klary odmieniły jego życie. Rozpoczął się wtedy nowy rozdział. To córka stała się najważniejszą osobą. - Kiedy twoje dzieci i rodzina dużo się śmieją, to najlepsza rzecz, jaka może się przydarzyć. Ania to wspaniała żona. Mam ogromne szczęście, że ją spotkałem - zakończył kapitan Biało-Czerwonych.

ZOBACZ: Eliminacje Euro 2020. "Kung fu Lewy". Bayern wrzucił efektowne zdjęcie Lewandowskiego >>

Komentarze (6)
kurad
7.09.2019
Zgłoś do moderacji
1
4
Odpowiedz
Wczoraj nie było karnego i nikt nie wyłożył piłki na kopyto to nie było bramki ! Prawda jest taka że gdy trafi się zespół grający lepiej to ten cały geniusz piłki kopanej jest na boisku bezradn Czytaj całość
zorkin
7.09.2019
Zgłoś do moderacji
1
3
Odpowiedz
A sińce fiction dalej pierd.... I męczą nas geniuszem od ogorkow przez którego wpadła pierwsza bramka 
avatar
yes
6.09.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
w kółko to samo
Ma redaktor zajęcie...piłkarz też.