Polska zremisowała w poniedziałek z Austrią 0:0, ale to goście dominowali. Mieli przygniatającą przewagę w posiadaniu piłki (65 do 35 procent), w strzałach (22:6), we wszystkich aspektach gry.
I Jerzy Brzęczek z gry swojego zespołu nie jest do końca zadowolony. - Tak, nie jesteśmy do końca zadowoleni, zwłaszcza w środkowej strefie pojawiały się problemy. Drużyna z tym potencjałem może i będzie grała lepiej, jestem tego pewien. Zdajemy sobie sprawę, że jest wiele rzeczy, które mogliśmy poprawić.
Oczywiście, mogliśmy mieć posiadanie 70 procent i przegrać mecz. A my tymczasem z najgroźniejszym rywalem nie przegraliśmy dwóch meczów i nie straciliśmy gola - mówił selekcjoner.
Czytaj także: Michał Kołodziejczyk: Bez kredytu
- Jestem cierpliwy. Wierzę w to, co robimy od ponad roku. I będzie to drużyna, która zaskoczy. I dziś kibic ma prawo do krytyki. Każdy chciałby, aby kadra grała pięknie i z polotem. Teraz najważniejsze są dla nas punkty. I proszę też o obiektywną ocenę. Jesteśmy liderami grupy, w pięciu meczach nie straciliśmy gola - dodawał.
Brzęczek przyznał jednocześnie, że przewaga Austrii wynikała też z taktyki. Polska, choć tego selekcjoner dosadnie nie powiedział, po prostu oddała rywalowi piłkę. - Austriacy świetnie grają z kontry, chcieliśmy im to ograniczyć. Po meczu w Słowenii byliśmy ogromnie rozczarowani - analizował selekcjoner. - Jestem zadowolony z gry defensywnej, z naszej dyscypliny.
Czytaj także: Twitter ostro zareagował na grę Polaków w meczu z Austriakami
ZOBACZ WIDEO: Eliminacje Euro 2020. Zgrzyt na konferencji prasowej! Krychowiak skonsternowany. Wkroczył rzecznik reprezentacji!