W artykule na TVN24.pl Jadczak podaje, że do zatrzymania S. przez Centralne Biuro Śledcze doszło we wtorek. Z byłą prezes Wisły zatrzymano także między innymi Annę M.-Z., żonę gangstera, który do ubiegłego roku kontrolował krakowski klub.
Według informacji dziennikarza "Superwizjera" TVN wyprowadzanie pieniędzy z klubu opierało się na fikcyjnych umowach podpisywanych przez zarząd Wisły z firmą Anny M.-Z., żony Grzegorza Z., ps. "Zielak". W ten sposób z kont "Białej Gwiazdy" zniknęło co najmniej 824 tysiące złotych.
S. była prezesem krakowskiego klubu od sierpnia 2016 do grudnia 2018 r. Odeszła wraz ze sprzedażą akcji dwóm tajemniczym biznesmenom - Vannie Ly i Matsowi Hartlingowi, którzy ostatecznie nie wypełnili warunków porozumienia i nie przejęli Wisły. Uratowali ją Jarosław Królewski, Tomasz Jażdżyński i Jakub Błaszczykowski, a bardzo pomogli im w tym kibice.
W czasie rządów S. dług klubu wzrósł z 12-18 mln zł do ponad 40 mln zł. Po jej odejściu wyszło na jaw, że przed końcem roku postanowiła przelać na swoje konto zaległe pensje. Miała też pobrać z klubowej kasy 60 tysięcy na poczet zajęcia komorniczego.
Marzena S., była prezes Wisły Kraków została zatrzymana. Sprawa dotyczy wyprowadzania pieniędzy z kasy klubu. Więcej informacji wkrótce na @tvn24
— Szymon Jadczak (@SzJadczak) September 10, 2019
W czasie całych swoich rządów w Wiśle S. miała zdaniem Sport.pl zarobić nawet 600 tysięcy złotych. W marcu tego roku serwis Weszlo.com poinformował, że Wisła domaga się od niej zwrotu 523 274 złotych, ponieważ była prezes przyznała sobie podwyżkę z pominięciem procedur.
Po rezygnacji ze stanowiska zniknęła z życia publicznego. Jadczak, który ujawnił sprawę rządów kiboli w Wiśle, podawał, że zaczęła posługiwać się nazwiskiem swojego męża.
31 grudnia ubiegłego roku wydział ds. przestępczości gospodarczej Prokuratury Okręgowej w Krakowie wszczął śledztwo dotyczące nieprawidłowości w prowadzącej piłkarskiej sekcję Białej Gwiazdy Wiśle SA, do których miało dojść od sierpnia 2016 do grudnia 2018 roku. Byłym już szefom krakowskiego klubu w związku z tą sprawą grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
ZOBACZ WIDEO "Druga Połowa". Zmarnowany rok Jerzego Brzęczka? "Ten zespół nadal nie wie jak ma grać"