Będzie to starcie sąsiadów z tabeli, bo Czerwono-Niebieskich i Żółto-Niebieskich dzieli zaledwie jeden punkt. Częstochowianie po siedmiu kolejkach mają na koncie sześć punktów. Wygrali dwa mecze, a pięć przegrali. Jedną porażkę mniej ma na koncie Arka, która jednak dopiero w poprzedniej serii gier odniosła pierwsze zwycięstwo w sezonie.
Czytaj także: Pogoń - ŁKS: Łodzianie osłabieni w Szczecinie. Kontuzja Łukasza Sekulskiego
- Mijające dwa tygodnie były dobrym czasem do treningów. Pracowaliśmy nad elementami, które w naszej grze wymagały poprawy. Wierzę, że w spotkaniu z Arką Gdynia pokażemy się z jeszcze lepszej strony, niż dotychczas. Będziemy dobrze przygotowani do tego starcia, a naszym celem będzie zdobycie trzech ligowych punktów - zapowiada Emir Azemović na oficjalnej stronie klubu.
Czarnogórzec przyszedł do drużyny przed startem sezonu 2019/2020. Zagrał w pięciu spotkaniach, w tym w czterech od pierwszej minuty. Ma bardzo pozytywne wrażenie o drużynie oraz o polskiej lidze.
ZOBACZ WIDEO Kto najlepszym napastnikiem świata według Ronaldo? "Uwielbiam Lewandowskiego!"
- Ekstraklasa jest lepszą ligą, niż serbska, w której grałem w zeszłym sezonie. Był to jeden z powodów, dla którego wybrałem grę właśnie w Częstochowie. Kiedy widzę polskie stadiony, wypełnione kibicami, którzy kochają futbol, jest to niesamowite. Jestem też pod wrażeniem naszych fanów, którzy wspierają nas w każdym spotkaniu - podkreślił.
Tymczasem trener Marek Papszun nie będzie miał do dyspozycji wszystkich piłkarzy. Największy problem to defensywa, bo ciągle po rekonstrukcji więzadeł krzyżowych rehabilituje się Andrzej Niewulis, a ponadto przynajmniej miesiąc przerwy czeka też Arkadiusza Kasperkiewicza.
- Sytuacja i tak nie jest taka zła, bo trzech stoperów wybiorę spośród sześciu, których mam do dyspozycji. A są nimi: Emir Azemović, Kamil Kościelny, Kamil Piątkowski, Dawid Szymonowicz, Tomas Petrasek i Jarosław Jach - wyliczał na łamach "Przeglądu Sportowego" szkoleniowiec mistrza Fortuna I Ligi z ubiegłego sezonu.
Choć sam Papszun przyznał, że "decyzja o tym, kto zagra, jeszcze nie zapadła", jest możliwe, że wspominany Jach dostanie okazję do debiutu w barwach drużyny spod Jasnej Góry. Pod koniec sierpnia został on wypożyczony z Crystal Palace.
W meczu z Arką Raków chce grać efektownie i efektywnie. Udało się to m.in. w starciu z Lechią Gdańsk, ale w dwóch ostatnich spotkaniach - z Lechem Poznań i Legią Warszawa - już niekoniecznie.
- Można brzydko grać i też przegrywać. Chcemy się utrzymać i trudno się spodziewać, żeby przyświecały nam inne cele. Można jedno z drugim połączyć. Trzeba to połączyć. Piłka nożna to ma być widowisko. Do nas by pasowało określenie "obrona Częstochowy", ale trzeba tworzyć widowisko - tłumaczył Papszun po meczu w Warszawie dwa tygodnie temu.
Zobacz też: Korona Kielce - Wisła Kraków. Uraz Jakuba Błaszczykowskiego zmartwił Macieja Stolarczyka
Pierwszy gwizdek w starciu Rakowa Częstochowa z Arką Gdynia zabrzmi na GIEKSA Arenie w Bełchatowie w sobotę o 15:00. Mecz transmitować będzie nSport+.