Liga Mistrzów: Bayern Monachium - Crvena Zvezda Belgrad. Robert Lewandowski rozpoczyna kolejny marsz po marzenia

Robert Lewandowski przeprowadzał się z Borussii Dortmund do Bayernu, bo właśnie w Monachium miało być mu łatwiej o wygranie Ligi Mistrzów. LM to jednak wciąż niezrealizowane marzenie Polaka. W środę "Lewy" wyruszy w kolejną, europejską podróż.

Paweł Kapusta
Paweł Kapusta
Robert Lewandowski Getty Images / Angelo Blankespoor/Soccrates / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
80 meczów, 53 gole, 16 asyst - to dotychczasowy bilans Roberta Lewandowskiego w Lidze Mistrzów. W środę polski snajper rozpocznie swój dziewiąty sezon w tych elitarnych rozgrywkach. Rozpocznie z wielkimi nadziejami. Gdy bowiem podejmował decyzję o przeprowadzce na południe Niemiec jasne było, że jednym z głównych powodów takiego ruchu było zwiększenie szans na zwycięstwo w Champions League.

Co jednak ciekawe, do dziś najlepszym sezonem, jaki rozegrał w tych rozgrywkach, pozostaje sezon 2012-13. Nie dość, że doszedł wtedy z BVB aż do samego finału, nie dość że strzelił łącznie 10 goli, to na dodatek zachwycił świat już w fazie pucharowej, gdy czterema golami rozłożył w półfinale Real Madryt.

Liga Mistrzów: Chelsea - Valencia. Niespodzianka na Stamford Bridge! Zmarnowany rzut karny i porażka londyńczyków

To właśnie wtedy zaczęto mówić o Polaku jako potencjalnym wzmocnieniu Królewskich, to właśnie wtedy decydowało się, którą ścieżką napastnik podąży w dalszej fazie kariery. Wydawało się, że miał świat u swoich stóp i w kolejnych sezonach będzie tylko lepiej. Lepiej pod względem wyników i goli jednak już nigdy nie było, choć Lewandowski trafił w 2014 roku do drużyny uważanej za jedną z najsilniejszych w Europie, na dodatek prowadzonej przez Pepa Guardiolę, czyli jednego z najlepszych trenerów.

Zobacz wideo: Lewandowski - król rzutów wolnych

Bayern był już jednak wtedy w powolnym odwrocie. Sportowy szczyt tego okresu osiągnął w sezonie 2012-13, gdy wygrywał Ligę Mistrzów, bijąc w finale BVB i mając w swoim składzie genialnych Arjena Robbena i Francka Ribery'ego. Później Bayern nie był się jednak w stanie przebić do wielkiego finału, marzeń o pucharze w decydujących momentach pozbawiali monachijczyków drużyny hiszpańskie - dwa razy Real Madryt, Atletico i Barcelona - oraz Liverpool FC.

Co równie ciekawe, niemal za każdym razem po porażkach w ćwierć- czy półfinałach, Robertowi Lewandowskiemu obrywało się w mediach za to, że nie potrafi wziąć ciężaru na swoje barki, że nie dokłada w decydujących momentach swoich goli, które ostatecznie decydują o awansie.

Liga Mistrzów. Erupcja pod Wezuwiuszem. SSC Napoli pokonało Liverpool FC

Faktem jest więc, że choć Lewandowski uchodzi za jednego z najlepszych napastników na świecie, że Niemczech osiągnął już wszystkie możliwe sukcesy, to jednak jedno marzenie wciąż pozostaje na liście spraw do dokonania. W środę meczem z Crveną Zvezdą Belgrad Bayern rozpocznie rywalizację w fazie grupowej. Początek spotkania o godzinie 21. Transmisja w Polsat Sport Premium.

Czy według Ciebie Bayern Monachium wygra w sezonie 2019-20 Ligę Mistrzów?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×