Liga Mistrzów. Erupcja pod Wezuwiuszem. SSC Napoli pokonało Liverpool FC

SSC Napoli lepsze od Liverpoolu, ale bez udziału polskich piłkarzy. Arkadiusz Milik nie zagrał, Piotr Zieliński wszedł z ławki, a wicemistrzowie Włoch wygrali 2:0.

Mateusz Skwierawski
Mateusz Skwierawski
Allan (z prawej) i Sadio Mane (z lewej) PAP/EPA / CIRO FUSCO / Na zdjęciu: Allan (z prawej) i Sadio Mane (z lewej)
W Neapolu wszyscy kibice pamiętali mecz obu klubów z zeszłego sezonu. Wtedy do wyeliminowania Liverpoolu już w fazie grupowej Ligi Mistrzów piłkarzom Napoli zabrakło kilku centymetrów po strzale Arkadiusza Milika. We wtorek polski napastnik był rezerwowym, a błyszczeli jego koledzy. Dries Mertens strzelił gola z rzutu karnego, a Fernando Llorente dobił rywala po błędzie obrońców.

To miał być rewanż i wielka wymiana ognia z obu stron, bo Napoli i Liverpool największe atuty mają w ofensywie. Długo jednak główną rolę odgrywali w tym spotkaniu bramkarze. Adrian i Alex Meret wymieniali się świetnymi paradami.

Zwłaszcza Adrian. W drugiej połowie fenomenalnie zatrzymał Mertensa. Hiszpan frunął już w kierunku pierwszego słupka, ale zostawił rękę i odbił piłkę nad poprzeczkę. Jeszcze niedawno bramkarz nie mógł przypuszczać, że będzie numerem 1 drużyny, bo w momencie, kiedy Liverpool rozpoczynał sezon, Adrian był bez klubu i przygotowywał się do rozgrywek indywidualnie, z trenerem z regionalnej drużyny w Sewilli. Jurgen Klopp ściągnął go na Anfield awaryjnie jako rezerwowego, ale 32-latek wskoczył do bramki po kontuzji Alissona. Takimi interwencjami, jak w Neapolu, potwierdził tylko, że trener podjął właściwą decyzję.

Liga Mistrzów. Red Bull Salzburg - KRC Genk: grad bramek w Austrii. Gospodarze zdemolowali rywali

Liverpool długo sprawiał wrażenie lepszej drużyny. Był szybszy w atakach, stwarzał więcej zagrożenia, ale brakowało ostatniego zagrania. W pierwszej połowie Mane źle przyjął piłkę i ratował się strzałem z boku pola karnego, ale zbyt słabym, by zaskoczyć Mereta. A kiedy obrońcy Napoli podarowali piłkę Mohamedowi Salahowi, to bramkarz włoskiej drużyny w świetny sposób odbił strzał Egipcjanina na rzut rożny.

W tygodniu ekipa budowlana robiła wszystko, żeby oddać do użytku nowe szatnie na stadionie Napoli, co ostatecznie się udało, i w podobnym stylu, też pozytywnie i rzutem na taśmę, mecz zakończyli gracze gospodarzy.

W końcówce spotkania po sprytnym zachowaniu Jose Callejona sędzia podyktował rzut karny. Piłkarz Napoli wpadł w nogi Andrew Robertsona, mogło się wydawać, że symuluje faul, ale sędzie nie miał takich wątpliwości. Mertens uderzył mocno, piłka przeszła po rękach Adriana, ale wpadła do bramki. W doliczonym czasie gry błąd obrońców The Reds wykorzystał Fernando Llorente i w sytuacji sam na sam z Adrianem strzelił pewnie przy słupku.

Arkadiusz Milik, wracający po kontuzji, cały mecz był rezerwowym. Piotr Zieliński pojawił się na boisku w drugiej połowie, ale niczym szczególnym się nie wyróżnił.

Liga Mistrzów. Inter - Slavia. Falstart Nerazzurich i szczęśliwy remis z kopciuszkiem

SSC Napoli - Liverpool FC 2:0 (0:0)
1:0 - Dries Mertens 82' (k.)
2:0 - Fernando Llorente 90+2'

SSC Napoli: Alex Meret - Giovanni Di Lorenzo, Kostas Manolas, Kalidou Koulibaly, Mario Rui - Jose Callejon, Allan (75' Eljif Elmas), Fabian Ruiz - Lorenzo Insigne (66' Piotr Zieliński), Dries Mertens, Hirving Lozano (69' Fernando Llorente).

Liverpool: Adrian - Trent Alexander-Arnold, Virgil van Dijk, Joel Matip, Andrew Robertson - James Milner (66' Georginio Wijnaldum), Jordan Henderson (87' Xherdan Shaqiri), Fabinho - Mohamed Salah, Roberto Firmino, Sadio Mane.

Żółte kartki: Llorente - Robertson, Milner. Sędziował: Felix Brych (Niemcy).

Liga Mistrzów, gr. E 2019/2020

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1 Liverpool FC 6 4 1 1 13:8 13
2 SSC Napoli 6 3 3 0 11:4 12
3 Red Bull Salzburg 6 2 1 3 16:13 7
4 KRC Genk 6 0 1 5 5:20 1

ZOBACZ WIDEO: Serie A: Tak strzela Krzysztof Piątek! Przełamanie Polaka na wagę zwycięstwa AC Milan [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×