Wojciech Szczęsny wrócił na stadion Atletico, gdzie już zimą rozegrał dobre spotkanie. Bramkarz Juventusu sięgnął po piłkę do własnej bramki dwa razy. Dokładnie tak samo jak 20 lutego, ale w obu przypadkach był jasnym punktem zespołu.
We wtorek Szczęsny był zatrudniony od początku meczu. W lidze włoskiej musi czasami długo czekać na jakąkolwiek interwencję, a w pojedynku z Atletico pokazał trzy obrony w nieco ponad kwadrans. Najtrudniejszym testem było uderzenie Joao Felixa. Portugalczyk sprawnie przedarł się przez defensywę Juventusu, ale Szczęsny był skupiony i dobrze wiedział, w którym momencie i miejscu wyciągnąć dłoń.
Czytaj także: Cristiano Ronaldo liczy na nowego trenera. Maurizio Sarri ma pomóc Juventusowi
Pierwsza połowa miała różniące się od siebie fazy. Fragmentami to Atletico starało się przebić przez defensywę Juventusu, a za kilka minut to zespół ze stolicy Piemontu rozbrajał zmasowaną obronę przeciwnika. Ataki podopiecznych Diego Simeone były trochę konkretniejsze. Szczęsny nie przysnął na posterunku, więc było 0:0. Na duże emocje trzeba było jeszcze poczekać.
ZOBACZ WIDEO: "Druga połowa". Reprezentacji Polski zabrakło lidera? "Nie można budować kadry na kimś innym niż Robert Lewandowski"
Druga połowa rozpoczęła się świetnie dla Juventusu, który objął prowadzenie 1:0 w 48. minucie. Na połowie Atletico zrobiło się dużo miejsca, a południowcy grający w ofensywie Bianconerich wiedzieli co z tym zrobić. Gonzalo Higuain uruchomił rozsądnym podaniem Juana Cuadrado, a Kolumbijczyk pokonał Jana Oblaka potężnym strzałem. Cuadrado nie ukrywał radości. Otworzył wynik meczu, w którym nie był pewniakiem do gry.
Generalnie zdobywcy goli dla Juventusu w tym spotkaniu byli nieoczywiści. W 65. minucie mało bramkostrzelny Blaise Matuidi główkował na 2:0 po dośrodkowaniu Alexa Sandro. Drużyna z Turynu potwierdzała wyraźnie lepszą grę niż w pierwszej połowie. Kibice w sektorze gości przeczuwali, że komplet punktów wróci do Turynu, ale końcówka temu zaprzeczyła.
Druga część spotkania rozpoczęła się interesująco, a Atletico nie pozwoliło, żeby temperatura obniżyła się. W 70. minucie Stefan Savić wepchnął piłkę razem z Wojciechem Szczęsnym do siatki Juventusu. Skorzystał on z wrzutki z rzutu wolnego zgranej w pole bramkowe przez Jose Maria Gimeneza. Polak robił co mógł, trudno było zarzucić mu coś w tej sytuacji.
W 90. minucie Szczęsny już nie krył złości i rozczarowania. Krzyczał, wzruszał ramionami, nerwowo popijał z bidonu. Turyńczycy przeżyli powtórkę koszmaru z lutego, kiedy to Atletico wypunktowało ich dzięki stałym fragmentom. Tym razem Hector Herrera główkował na 2:2 po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Diego Simeone szalał z radości, ponieważ jego podopieczni wyszarpnęli punkt Juventusowi, a decydujące uderzenie oddał zmiennik.
Czytaj także: "Kompletny nonsens". Szef UEFA ostro o przeniesieniu meczów Ligi Mistrzów na weekendy
Atletico Madryt - Juventus FC 2:2 (0:0)
0:1 - Juan Cuadrado 48'
1:1 - Blaise Matuidi 65'
1:2 - Stefan Savić 70'
2:2 - Hector Herrera 90'
Składy:
Atletico: Jan Oblak - Kieran Trippier, Stefan Savić, Jose Maria Gimenez, Renan Lodi (76' Vitolo) - Koke, Saul Niguez, Thomas Partey (76' Hector Herrera), Thomas Lemar (61' Angel Correa) - Joao Felix, Diego Costa
Juventus: Wojciech Szczęsny - Danilo, Leonardo Bonucci, Matthijs De Ligt, Alex Sandro - Juan Cuadrado, Sami Khedira (69' Rodrigo Bentancur), Miralem Pjanić (87' Aaron Ramsey), Blaise Matuidi - Gonzalo Higuain (80' Paulo Dybala), Cristiano Ronaldo
Żółte kartki: Costa (Atletico) oraz Matuidi, Cuadrado (Juventus)
Sędzia: Danny Makkelie (Holandia)
Tabela grupy D:
# | Drużyna | M | Z | R | P | Bramki | Pkt |
---|---|---|---|---|---|---|---|
1 | Juventus Turyn | 6 | 5 | 1 | 0 | 12:4 | 16 |
2 | Atletico Madryt | 6 | 3 | 1 | 2 | 8:5 | 10 |
3 | Bayer 04 Leverkusen | 6 | 2 | 0 | 4 | 5:9 | 6 |
4 | Lokomotiw Moskwa | 6 | 1 | 0 | 5 | 4:11 | 3 |