Kilkanaście dni temu światowe media obiegła informacja, że przedstawiciele UEFA prowadzą tajne rozmowy dotyczące reorganizacji Ligi Mistrzów, między innymi na temat systemu awansów i spadków oraz możliwości przeniesienia meczów na weekendy (czytaj więcej TUTAJ).
- UEFA i ECA negocjują za zamkniętymi drzwiami, aby inni nie wiedzieli o reformach, które zagrażają ligom narodowym - komentował dla sportbusiness.com Javier Tebas, prezydent La Liga (czytaj więcej TUTAJ).
- Jako ciało zarządzające musimy o wszystko zadbać. Niektóre ligi tego nie rozumieją, bo dbają tylko o swój interes. Właśnie dlatego szef hiszpańskiej ligi publicznie opowiada o kompletnym nonsensie, że mecze Ligi Mistrzów będą rozgrywane w weekendy, że uruchomimy Superligę - komentuje Aleksander Ceferin, szef UEFA, dla "Press Association Sport".
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Czy Legia podniesie się po zwolnieniu Sa Pinto? "Jeden mecz może wszystko zmienić"
- Rozmawiamy o przyszłości piłki nożnej. Nie chcę teraz wchodzić w szczegóły, ale mogę zdradzić, że mamy pomysł na uzyskanie większej stabilności, a jednocześnie też większej integracji środowiska. Chodzi nam o to, by w rozgrywkach grało więcej klubów z Europy - przyznaje Ceferin.
Szef UEFA nie ma wątpliwości, że rozgrywanie meczów LM w weekendy z jednej strony mogłoby generować większe zyski, jednak z drugiej mogłoby zaszkodzić europejskim klubom.
- Czy potrzebujemy spotkań LM w weekendy? Wiemy, że chce tego wiele klubów. Ale najważniejszy będzie wspólny interes w rozwoju piłki nożnej. Jako UEFA musimy rozwijać piłkę nożną, ale też ją chronić - stwierdza.
- Nie mogę powiedzieć, że na przykład sytuacja Premier League nie jest moim problemem. Szef ligi hiszpańskiej mówi, że UEFA jest jego konkurentem. Skoro tak uważa, to ma kłopot. To jest piłka nożna, to my zarządzamy europejskim futbolem i to my musimy dbać o dobro Premier League, ligi słoweńskiej, bułgarskiej czy włoskiej - zaznacza szef UEFA.
Ceferin dodaje, że UEFA jest bliska finalizacji planów reorganizacji Ligi Mistrzów. Zmiany zostaną wprowadzone jednak nie szybciej, niż w 2024 roku.