W poniedziałek o godzinie 17.00 zawodnicy Stali Stalowa Wola rozpoczęli przygotowania do nowego sezonu. Większość piłkarzy, którzy tworzyli zespół w minionych rozgrywkach pojawiło się na zajęciach. Brakowało jedynie Adriana Bartkowiaka, Paulisa Paknysa i dwóch golkiperów: Tomasza Wietechy i Stanisława Wierzgacza. - Obaj bramkarze pojawią się we wtorek na treningu. Nie ma obaw - mówił drugi trener ekipy z Podkarpacia Artur Chyła.
Z nowych graczy ponad 100-osobowej publiczności z dobrej strony pokazał się Ihor Mihałewskyj. - Ten zawodnik raczej zostanie w Stalowej Woli. Może grać zarówno w ataku, jak i w środku pola. Jest uniwersalnym piłkarzem, ponieważ radzi sobie jako ofensywny i defensywny pomocnik - opisuje ukraińskiego zawodnika nowy opiekun Stalówki Przemysław Cecherz.
Wśród trenujących byli wychowankowie Stalówki, którzy powracają do klubu z ulicy Hutniczej z wypożyczeń. Mowa o Mariuszu Myszce, Łukaszu Stręciwilku i Krystianie Tabace. We wtorek na zajęciach pojawią się awizowani wcześniej Damian Juda i Krzysztof Jabłoński. Prawdopodobnie upadła sprawa pozyskania Benjamina Imeha i Pawła Olszewskiego.
Cecherz zapowiedział, że chętnie widziałby w składzie całą trójkę wypożyczonych zawodników z Cracovii Kraków tj. Konrada Cebulę, Pawła Szwajdycha i Kamila Karcza. Tu może być jednak nieco trudniejsza sprawa, bowiem wszystko zależeć będzie od opiekuna Pasów, Artura Płatka.
Wtorek będzie sądnym dniem, bowiem zawodnicy Stali udadzą się na rozmowy z dyrektorem klubu w sprawie nowych kontraktów. Jak zapowiedzieli działacze na angaż może liczyć 12-13 graczy. Rozmowy na pewno nie będą łatwe. Włodarze rodzynka z Podkarpacia będą musieli wytoczyć mocne działa, aby przekonać graczy do podpisu na umowie. Wszystkie decyzje kadrowe muszą zostać podjęte we wtorek - gdyż Dariusz Schlage, dyrektor stalowowolskiego klubu wyjeżdża na kilkudniowy urlop. Dlaczego wybrał tak gorący okres, to trzeba zapytać jego samego.