68 minuta - dopiero wtedy FC Barcelona oddała pierwszy celny strzał. Kiedy na boisku przebywali Luis Suarez, Antoine Griezmann a nawet wracający po przedłużającym się urazie Lionel Messi, statystykę mistrza Hiszpanii ratował 16-letni Ansu Fati. Nastoletni skrzydłowy był aktywny na skrzydle, rozgrywał piłkę i przyspieszał akcje razem z Messim, ale to było za mało. Nawet na skromnego beniaminka La Liga.
Granada od 66. minuty zasłużenie wygrywała 2:0. Prowadzenie gospodarzom już w drugiej minucie dał Ramon Azeez, który uderzył w polu karnym z ostrego kąta. Piłka odbiła się jeszcze rykoszetem od interweniującego Gerarda Pique. Nigeryjskiemu pomocnikowi asystował Roberto Soldado. Doświadczony napastnik odebrał piłkę Juniorowi Firpo na połowie Barcelony.
Blaugrana nie radzi sobie z beniaminkami. Trzy tygodnie temu równie szybko straciła bramkę z Osasuną Pampeluna, ale wtedy potrafiła nawiązać walkę i chociaż zremisować. W sobotę z każdą kolejną minutą ekipa Ernesto Valverde pogrążała się coraz bardziej.
ZOBACZ WIDEO: Bundesliga. Schalke wygrywa rzutem na taśmę! Zwycięski gol Harita [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
-> Wyciekł projekt nowych koszulek Barcelony. Będzie nowy wzór
Griezmann był niewidoczny. Francuz zmieniał pozycje, ale z żadnej z nich nie potrafił zagrozić. Podobnie jak Suarez, którego było stać co najwyżej na strzał prosto w rywali.
Decydujący cios gospodarze zadali rywalom po upływie godziny gry. Valverde zdążył dokonać zmian w przerwie - weszli Messi i Arturo Vidal. Obaj mieli odmienić losy spotkania. Tymczasem chilijski pomocnik sprokurował rzut karny.
Po dośrodkowaniu Alvaro Vadillo z rzutu wolnego zagotowało się w polu karnym Barcelony. Dwóch jego kolegów próbowało celnie uderzyć, a Vidal zagrał piłkę ręką. "Jedenastkę" wykorzystał Vadillo i ustalił wynik rywalizacji.
- Nie udaje nam się robić prawidłowo rzeczy, które bez problemu wychodzą nam u siebie. Chcemy to zmienić. Takich spotkań nie można przegrywać, ponieważ podczas nich ważą się losy rozgrywek - zapowiadał przed pierwszym gwizdkiem trener Barcelony. Na razie wciąż nie wywiązał się ze swoich słów.
Czytaj też: Xavi nie wierzy w kryzys Realu Madryt. "Będą walczyć o wszystko"
Dlatego nad głową Valverde zbierają się ciemne chmury. Barcelona pod jego wodzą nie gra ani efektownie ani efektywnie. W tym sezonie już trzeci raz straciła punkty i po pięciu kolejkach ma ich siedem. O trzy mniej od Granady, która po sobotnich meczach została liderem La Liga.
[multitable table=1147 timetable=10738]Tabela/terminarz[/multitable]
Granada CF - FC Barcelona 2:0 (1:0)
1:0 - Ramon Azeez 2'
2:0 - Alvaro Vadillo (rzut karny) 66'
Granada:
Rui Silva - Victor Diaz, Domingos Duarte, German Sanchez, Carlos Neva - Angel Montoro, Ramon Azeez, Yangel Herrera (83' Maxime Gonalons) - Antonio Puertas, Roberto Soldado (57' Carlos Fernandez), Darwin Machis (62' Alvaro Vadillo).
Barcelona: Marc-Andre ter Stegen - Nelson Semedo, Gerard Pique, Clement Lenglet, Junior Firpo (46' Ansu Fati)- Sergi Roberto, Frenkie de Jong, Ivan Rakitić (62' Arturo Vidal) - Carles Perez (46' Leo Messi), Luis Suarez, Antoine Griezmann.
Żółte kartki: Soldado, Herrera i Fernandez (Granada) oraz Suarez i Pique.
Sędziował:
Guillermo Cuadra Fernandez.
***
Villarreal CF - Real Valladolid 2:0 (0:0)
1:0 - Santi Cazorla (rzut karny) 77'
2:0 - Javier Ontiveros
Levante UD - SD Eibar 0:0
Atletico Madryt - Celta Vigo 0:0