Spotkanie pomiędzy Eintrachtem Frankfurt i Borussią Dortmund zakończyło się remisem 2:2. Borussia dwukrotnie obejmowała prowadzenie, ale nie zdołała utrzymać korzystnego wyniku do ostatniego gwizdka. W 88. minucie Thomas Delaney skierował piłkę do własnej bramki, przez co Borussia nie odniosła zwycięstwa we Frankfurcie.
Dortmundczycy prowadzili grę i mieli kontrolę nad meczem, ale tylko zremisowali, co odebrano z rozczarowaniem. Po spotkaniu nerwów na wodzy nie utrzymał Marco Reus. Piłkarz Borussii został przez dziennikarza zapytany o mentalność zespołu. Po usłyszeniu tych słów, Reus wściekł się.
- Nie pytaj mnie o mentalność. Szczerze mówiąc, to g***a sprawa. Problemem nie jest mentalność, ale to, że w końcówce straciliśmy gola - powiedział w wywiadzie udzielonym telewizji "Sky". - Co tydzień słyszę to samo. To nie ma nic wspólnego z mentalnością - dodał.
- Gdy prowadzimy 2:1, to na pięć minut przed końcem meczu należy odpowiednio przeciwdziałać. Nie możemy sami wpędzać się w kłopoty, to nie może się zdarzyć. I proszę, nie pytaj mnie o mentalność, bo z tym nie mamy problemy - powiedział Reus. Następnie grzecznie podziękował za wywiad i odszedł sprzed kamery.
Zobacz także:
PKO Ekstraklasa. Cracovia - Legia Warszawa. Michał Probierz: Kuriozum - straciliśmy trampkarską bramkę
Bundesliga. Robert Lewandowski dostał nowy pseudonim. Niemcy zachwyceni
ZOBACZ WIDEO: Bundesliga. Bayer Leverkusen wygrywa. Gikiewicz nie uchronił Unionu przed porażką [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]