Uraz Marcusa Rashforda to spory cios dla menedżera Ole Gunnara Solskjaera. Po tym, jak Anglik doznał kontuzji pachwiny, w kadrze nie ma żadnego napastnika. Dlatego działacze już myślą o wzmocnieniach formacji ofensywnej. Kibice nie ukrywają, że w składzie Czerwonych Diabłów widzą Zlatana Ibrahimovicia.
Wcześniej kontuzji doznali także Anthony Martial i Mason Greenwood. Co prawda menedżer ma nadzieję, że szybko wrócą do zdrowia, ale nie jest wykluczone, że będą musieli dłużej odpocząć od treningów. Latem sprzedano Romelu Lukaku i Alexisa Sancheza, a brak pozyskania ich następców odbija się teraz klubowi czkawką.
Manchester United w starciu z West Ham United poniósł 10 porażkę w ostatnich 19 meczach. To sprawia, że atmosfera wokół klubu daleka jest od ideału. Eksperci uważają nawet, że to najsłabsza drużyna od momentu powstania Premier League i będzie miała problemy z zajęciem miejsca w czołowej szóstce, co zagwarantowałoby grę w europejskich pucharach.
Właśnie dlatego fani chcą powrotu Ibrahimovicia, który był zawodnikiem Manchesteru United w latach 2016-2018. W 53 meczach strzelił 29 bramek i zaliczył 10 asyst. Szwed obecnie gra w Los Angeles Galaxy, gdzie imponuje strzelecką formą. Zdobył 49 bramek w 53 meczach.
Umowa Ibrahimovicia z Los Angeles Galaxy wygasa wraz z końcem 2019 roku, dzięki czemu do Manchesteru United mógłby trafić za darmo. Jednak droga do jego powrotu do Europy jest daleka.
Ibrahimović od lat imponuje swoją strzelecką formą. W najsilniejszych ligach europejskich gra od 2004 roku, a pierwszą bramkę strzelił w starciu Brescia - Juventus, które rozegrano 12 września 2004 roku. Juventus wygrał wtedy 3:0. Szwed grał również dla FC Barcelona, AC Milan czy Paris Saint-Germain.
Zobacz także:
Bundesliga. Robert Lewandowski w "11" kolejki według "Kickera"
PKO Ekstraklasa. Legia ma problem z Cafu. "Uraz wygląda groźnie"