Jednym z priorytetów Bayernu Monachium w letnim okienku było sprowadzenie Leroya Sane. Bawarczycy długo negocjowali z Manchesterem City i samym zawodnikiem, ale w meczu o Tarczę Wspólnoty skrzydłowy zerwał więzadła w kolanie.
Mistrzowie Niemiec będą jednak obserwować postępy w leczeniu zawodnika, który do gry ma wrócić na początku nowego roku. Niewykluczone, że już w styczniu Bayern postara się znów sprowadzić Sane. - Musimy poczekać, zobaczyć jak przebiega rekonwalescencja. W styczniu albo lutym nowi liderzy zgromadzą się i to przemyślą - zaznaczył w rozmowie ze "Sports Illustrated" Uli Hoeness.
Ostateczna decyzja nie będzie należeć już do obecnego prezesa Bayernu. 67-latek nie weźmie bowiem udziału w listopadowych wyborach, o czym informował już wcześniej.
Po kontuzji Sane Bayern sprowadził dwóch innych skrzydłowych - Ivana Perisicia i Philippe Coutinho. Szczególnie dobre recenzje zbiera Brazylijczyk, który jest jedynie wypożyczony z FC Barcelona. Bawarczycy po sezonie mogą go wykupić za 120 mln euro. Jeśli zdecydują się na taki krok, pobiją swój transferowy rekord o 40 mln.
Czytaj też: Bundesliga. Robert Lewandowski może pobić kolejny rekord. Wystarczy jeden gol
Czytaj też: Bundesliga. Robert Lewandowski z przywilejami w Bayernie Monachium. Był informowany o przyjściu Coutinho
Zobacz pierwszą bramkę Philippe Coutinho dla Bayernu Monachium: