Liga Mistrzów. Robert Lewandowski - najlepszy napastnik Europy. "O mój Boże"!

Gdy Robert Lewandowski ośmiesza obrońców i strzela kolejne gole, najlepsi piłkarze na świecie, którzy w futbolu widzieli już wszystko, mogą tylko krzyknąć: "O mój Boże!".

Jacek Stańczyk
Jacek Stańczyk
Robert Lewandowski PAP/EPA / ANDY RAIN / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Rio Ferdinand, legenda obrony, były piłkarz Manchesteru United i reprezentacji Anglii, właśnie w taki sposób zareagował w telewizyjnym studiu najpierw na sztuczkę techniczną Polaka, a potem na jego fenomenalnego gola. Robert Lewandowski tuż przed przerwą, we wtorkowym meczu Ligi Mistrzów pomiędzy Tottenhamem Hotspur i Bayernem Monachium, miejscowym "Kogutom" [przydomek klubu z Londynu] ukręcił łby.

Najpierw sztuczką techniczną ośmieszył Jana Verthongena, gdy przerzucił nad nim piłkę. A chwilę później, stojąc tyłem do bramki na szesnastym metrze, uderzył mocno i trafił obok słupka. To był gol "do szatni", przełomowy, bo strzelony tuż przed przerwą. Zapewnił mistrzom Niemiec prowadzenie 2:1.

Bayern ostatecznie rozbił Tottenham na jego stadionie 7:2. W drugiej połowie Polak dołożył kolejne trafienie. Cztery gole w tym meczu strzelił Serge Gnabry.

Nie ma dziś w Europie lepszego napastnika od kapitana reprezentacji Polski. Robert Lewandowski strzelał gole w każdym oficjalnym meczu Bayernu w tym sezonie. Strzelił już 14 goli w 10 meczach. W środę strzelił też 55. i 56. gola w rozgrywkach Ligi Mistrzów i dogonił piątek w klasyfikacji wszech czasów Ruuda van Nistelrooya.

ZOBACZ WIDEO: Bundesliga. Robert Lewandowski z golem i pudłem sezonu. Nerwowy mecz Bayernu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Dziś dla Polaka nie ma znaczenia, czy trafia w meczach z przeciętnymi drużynami Bundesligi, czy pokonuje bramkarza finalisty Ligi Mistrzów. Obecnie jest w formie, która upoważnia go do myślenia o zdobyciu tytułu króla strzelców Champions League. A Bayern, bijąc na wyjeździe finalistę LM, może myśleć o wygraniu całych rozgrywek.

Trzy gole Roberta Lewandowskiego, wyprzedza go tylko klubowy kolega. Zobacz klasyfikację strzelców Ligi Mistrzów

To ostatni z tytułów, o jakim marzy reprezentant Polski. Bayern nie wygrał Ligi Mistrzów od sześciu lat, a Lewandowskiego zatrudnił między innymi po to, aby prowadził monachijczyków do kolejnych tytułów. Znamy tę historię. Ani za Josepa Guardioli, ani za Carlo Ancelottiego Bayern nie miał prawa o tym myśleć, a po każdej wiośnie, w trakcie której Lewandowski nie strzelał ważnych goli, niemieckie media zastanawiały się, czy już nie umie, czy mu nie zależy.

Nawet Uli Hoeness, jedna z dwóch najważniejszych postaci w klubie, mówiła, że Polak jest im coś winien na europejskiej scenie. Zamiast oskarowych ról, ich zdaniem Polak odgrywał tanią, B-klasową szmirę.

Sam myślałem, że to, czego potrzebuje nasz snajper, to nowych wyzwań. Zmiany otoczenia, nowego klubu. I on chciał odejść z Bayernu, przecież po to zatrudnił Piniego Zahaviego, potężnego agenta, który może wszystko. I choć Real Madryt bardzo Polaka chciał, to szefowie Bayernu jeszcze bardziej nie chcieli sprzedać swojego asa. Lewandowski podpisał nowy kontrakt, a po nim odżył.

Liga Mistrzów. Awans Lewandowskiego w klasyfikacji wszech czasów - Zobacz tutaj.

Maszyna zmieniła części, dostała nowy olej, dokręciła śruby i strzela jak nigdy. 14 goli w 10 meczach - żaden z napastników pięciu najlepszych lig nie ma dziś takiej formy i takiego bilansu jak Polak. Czas Roberta Lewandowskiego jeszcze się nie skończył. On startuje od nowa.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×