Sezon ligowy rozpocznie się dopiero za miesiąc, a na razie Polonię Warszawa czeka bój w I rundzie Ligi Europejskiej Budućnostem Podgorica. Trener Jacek Grembocki zwraca uwagę, że jego zespół miał mało czasu na treningi, ale jest odpowiednio przygotowany.
- Termin oczywiście nie jest korzystny, bo mieliśmy bardzo krótki odpoczynek po niezwykle ciężkim sezonie, w którym na dodatek graliśmy wąską kadrą. Ale już moja w tym głowa, by jakoś to poskładać. Podczas treningów i sparingów drużyna prezentowała się nieźle, więc jestem zadowolony - mówi szkoleniowiec Czarnych Koszul.
Trener wskazuje również, że starcia w europejskich pucharach dają dużo więcej doświadczenia jego zawodnikom. Przede wszystkim polscy gracze mogą mieć styczność z inną kulturą gry. - Proszę uwierzyć, że różnica jest kolosalna. Mecze z Legią, Wisłą i Lechem, owszem, są wartościowe, ale nie oszukujmy się - ci piłkarze grając z tym samym rywalem przez kilka lat, znają się jak łyse konie. Nikt nikogo niczym nie zaskoczy. Wiemy jak gra Paweł Brożek, jakie atuty ma Dawid Nowak, kto jest wolny, kto kiepsko gra głową i jak łatwo to wykorzystać. Z kolei w europejskich pucharach jest dużo niewiadomych - uważa.
W kadrze Polonii na czwartkowe spotkanie zabrakło Łukasza Trałki i Vlade Lazarevskiego. Ten pierwszy od kilku dni leczy kontuzje kontuzje ścięgna Achillesa. Dla Macedończyka po prostu zaskakująco zabrakło miejsca.
Grembocki powołał za to dwóch nowych graczy, którzy mają wzmocnić stołeczną drużynę: Daniela Kokosińskiego i Brazylijczyka Marcelo Sarvasa.