Eliminacje Euro 2020. Łotwa - Polska. Jan Bednarek - niezastąpiony Święty

Getty Images / Catherine Ivill / Staff / Na zdjęciu: Jan Bednarek
Getty Images / Catherine Ivill / Staff / Na zdjęciu: Jan Bednarek

Jan Bednarek zagrał we wszystkich meczach Southampton w Premier League, odkąd menadżerem tego klubu został Austriak Ralph Hassenhuetl. Reprezentant Polski jest przykładem na to, jak jedna decyzja może odmienić los piłkarza.

Było nią oczywiście zatrudnienie Austriaka przez angielski klub w grudniu ubiegłego roku. Jan Bednarek trafił do Southampton FC z Lecha Poznań w lipcu 2017 roku za rekordowe w Ekstraklasie 6 mln euro. I do momentu przyjścia Hassenhuetla, u poprzedniego trenera Marka Hughesa przez 16 miesięcy zagrał tylko w 6 meczach.

W debiucie, w kwietniu 2018 roku, strzelił nawet gola w przegranym 2:3 meczu z Chelsea, ale wiele mu to nie pomogło. Ralph Hasenhuettl (przyszedł z RB Lipsk) od razu na niego postawił, jako jedyny piłkarz tej drużyny zagrał we wszystkich meczach. Dziś od niego trener rozpoczyna ustalanie składu.

Niezastąpiony

To z Bednarkiem w pierwszej jedenastce Southampton utrzymał się w Premier League. - Od pierwszego dnia pokazał, że jest obrońcą, który pomoże nie tracić goli i zrobi wszystko, aby powstrzymać rywala. Jest agresywny w starciach jeden na jednego, zachowuje spokój z piłką przy nodze, ma dobry przegląd pola. Jest też... głośny, dużo krzyczy, udziela taktycznych rad kolegom. Janek zrobił ogromny krok w swoim rozwoju - chwali go Austriak.

ZOBACZ WIDEO: El. Euro 2020: Łotwa - Polska. Kadra skazana na Brzęczka? "Na Euro 2020 również może mieć sporo szczęścia"

Jak on ma strzelać gole? Robert Lewandowski jest bez szans - Czytaj więcej

Hassenhuetl lubi pracować z młodymi piłkarzami, umie ich prowadzić. Młody był jego RB Lipsk, gdy podbijał z nim Bundesligę. Jako beniaminek, zespół z Lipska został wicemistrzem kraju, zagrał w Lidze Mistrzów, dotarł do ćwierćfinału Ligi Europy. To trener, który kocha wysoki pressing i szybką grę, jest trochę jak Juergen Klopp.
Bednarek ma u niego najwięcej przechwytów, najwięcej spośród obrońców meczów bez straconego gola. Z drugiej strony ma też Polak najwięcej błędów skutkujących golami.

Grafika Sofascore.com

- Nasz obrońca najczęściej występuje w trzyosobowym bloku defensywnym na prawej stronie. Gra na przyzwoitym poziomie. Jednak i jemu zdarzają się błędy. Taki jak ten, gdy niecelnie podał do kolegi i Southampton stracił gola z Liverpoolem. Z kolei z Bournemouth Święci [przydomek klubu] stracili bramkę, gdy Polak nie zrozumiał się z bramkarzem Angusem Gunnem - mówi nam Rafał Nahorny, komentator Premier League w CANAL+ SPORT.

I dodaje: - Bednarek rozbudził apetyty polskich kibiców, gdy strzelił gola Chelsea na początku swojej przygody w Premier League. Potem już tak aktywny przy stałych fragmentach gry dla Southampton nie był. Wie, że obrona dostępu do własnej bramki jest najważniejsza, że to jego podstawowy obowiązek. Polak zdaje sobie też sprawę, że w kolejce do gry w obronie są Jack Stephens i Kevin Danso, więc przede wszystkim pilnuje miejsca w składzie i nie porywa się na fajerwerki w akcjach ofensywnych.

Być jak lider

Do reprezentacji Bednarek trafił za kadencji Adama Nawałki, zadebiutował 4 września 2017 roku w meczu z Kazachstanem. Rok temu selekcjoner wziął go na mundial, to Bednarek przeszedł do historii polskiej piłki strzelając zwycięskiego gola w ostatnim meczu w grupie z Japonią (1:0).

Jan Bednarek - twardziel, który nie pęka - Czytaj więcej

Już po tym, jak zespół objął Jerzy Brzęczek, opowiadał, że to reprezentacja pozwoliła mu oddychać, gdy w Southampton siedział na ławce rezerwowych. U nowego selekcjonera był już zresztą podstawowym obrońcą. Piłkarz mówił: - Dostawałem tam drugie życie. To mi pomogło wykorzystać szansę w klubie, gdy w końcu nadeszła. Można powiedzieć, że trener Brzęczek utrzymał mnie przy życiu. On jako jeden z niewielu we mnie wierzył.

Liderem polskiej obrony jeszcze nie jest, ta funkcja nadal jest zarezerwowana dla Kamila Glika. I w zgodnej opinii komentatorów polskiej kadry, Bednarek wciąż do dobrej gry, potrzebuje partnera bardziej doświadczonego, który nim pokieruje. Właśnie jak Glik.

Przyszłość w zespole Biało-Czerwonych, tu już nie może być odwrotu, i tak musi należeć do niego.

Jeszcze raz Nahorny: - Bednarek powinien być liderem obrony polskiej kadry. Jednak jeszcze nim nie jest. Nie wiem, czy ma charakter przywódcy i cechy predestynujące go do wiodącej roli w drużynie. Ale Premier League i Southampton to miejsca, w których można dużo się nauczyć i to spożytkować w reprezentacji. Mam nadzieję, że wkrótce będzie takim liderem, choć mam wrażenie, że wciąż gra z pewną rezerwą.

Jan Bednarek w reprezentacji Polski rozegrał 17 meczów. W czwartek wybiegnie pewnie w pierwszym składzie w wyjazdowym spotkaniu z Łotwą, w eliminacjach Euro 2020 (początek meczu o godzinie 20:45).

Z Southampton wiąże go umowa do 30 czerwca 2022 roku.

Komentarze (0)