PKO Ekstraklasa. Derby Trójmiasta. Arka - Lechia. Król Flavio bezlitosny dla gdynian

WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Flavio Paixao
WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Flavio Paixao

Mecze derbowe są dla wszystkich prawdziwym świętem. Wojna o prymat w Trójmieście elektryzuje kibiców Arki Gdynia i Lechii Gdańsk przez okrągły rok, ale to właśnie biało-zieloni mają w swoich szeregach króla. Jest nim nie kto inny jak Flavio Paixao.

- Mam sześć bramek derbowych. Jak jest się zdenerwowanym i cały czas myśli się o strzeleniu gola, to tego nie ma. Trzeba myśleć o tym jak postępować na boisku i wtedy jest większa szansa na bramkę. To trochę inny mecz, bo w derbach cała otoczka się różni. Jest większe parcie na to spotkanie ze strony kibiców. Ja podchodzę do tego spokojnie. Jedziemy po zwycięstwo wiedząc, jak ważny jest to dzień. Derby to jeszcze większa motywacja - powiedział Flavio Paixao.

Piłkarze Lechii Gdańsk rządzą w Trójmieście i przemawiają za tym wyniki. Biało-zieloni są bez porażki od trzynastu ligowych potyczek. Arka Gdynia ostatni raz pokonała odwiecznego rywala w listopadzie ...2007 roku (II liga). Jak to było dawno, niech świadczy fakt, że Lechiści jeszcze wtedy rozgrywali domowe mecze przy Traugutta i nie myśleli o przeprowadzce na Stadion Energa Gdańsk, a bramkę na wagę triumfu gdynian zdobył Grzegorz Niciński, który nie gra w piłkę już od kilku dobrych lat. Od tego czasu oba zespoły tylko trzykrotnie dzieliły się punktami. Dominacja jest niezaprzeczalna.

Zobacz także: PKO Ekstraklasa. Arka - Lechia. Piotr Stokowiec: W derbach zawsze gospodarz jest faworytem

Narodziny króla Trójmiasta

Każda seria kiedyś się kończy. Umiejętnie o jej przedłużenie zadbał jednak w ostatnim czasie Flavio Paixao. Portugalczyk ma patent na żółto-niebieskich i jest prawdziwym królem Trójmiasta. W sezonie 2017/2018 ukłuł Arkowców pięciokrotnie! Jego trafienia zapewniły trzy zwycięstwa i zbudowały wówczas autostradę dla ekipy z Gdańska do utrzymania w ekstraklasie. Lechia pod wodzą Piotra Nowaka i Adama Owena wpadła w poważne turbulencje. Dopiero Piotr Stokowiec wyprowadził gdańszczan na prostą.

ZOBACZ WIDEO: Sebastian Szymański wygranym zgrupowania. "Rozwiązał największy problem"

Tak naprawdę, to rodzina Paixao jest postrachem gdyńskich kibiców. Strzelanie w derbach rozpoczął Marco (2 bramki), ale to nic w porównaniu z tym, co robi jego brat. 35-latek w niecały rok wystąpił w czterech starciach i zdobył sześć goli. Lechia oczywiście wszystkie wygrała. Chodzi dokładnie o okres od 3 listopada 2017 roku do 27 października 2018 roku. Imponująca skuteczność. Warto zaznaczyć, że każde trafienie było kluczowe.

Wszystko zaczęło się tak...

Portugalczyk swoje strzeleckie popisy rozpoczął na stadionie w Gdyni. Lechia przyjechała w chłodny piątkowy wieczór rozbita po przegranej na własnym boisku z Koroną Kielce (0:5), ale w derbowym starciu zagrała na przyzwoitym poziomie. Gdy wydawało się, że mecz zostanie zakończony bezbramkowym remisem, to cios w samo serce zadał właśnie Paixao. Milos Krasić wykonał dośrodkowanie prosto na głowę snajpera (wtedy jeszcze skrzydłowego) biało-zielonych, a ten mierzonym uderzeniem umieścił piłkę w siatce w piątej minucie doliczonego czasu gry i doprowadził cały Gdańsk do euforii, przy okazji uciszając gdyńskie trybuny.

Flavio miał jeszcze więcej do powiedzenia w rewanżu. Niesieni wspaniałym dopingiem gdańszczanie zaprezentowali bardzo ofensywny futbol i zwyciężyli 4:2 (4:0 do przerwy!). Bezapelacyjnym bohaterem okazał się właśnie Paixao, który szybko skompletował hat-tricka. Czwartego gola dołożył jeszcze Sławomir Peszko, czyli jeden z największych ulubieńców kibiców. Arkowcy dostali obuchem po głowie, ale po zmianie stron uratowali twarz. Pewna zwycięstwa Lechia trochę spuściła z tonu i pozwoliła gdynianom strzelić dwie bramki.

Okazja do przełamania i rewanżu nadarzyła się... sześć dni później w Gdyni. Oba zespoły słabo radziły sobie w ekstraklasie i spotkały się w grupie spadkowej. Tradycji stało się zadosć - Lechiści wywieźli z północnej części Trójmiasta komplet "oczek". Mateusz Szwoch wyprowadził miejscowych na prowadzenie wykorzystując rzut karny, ale biało-zieloni prowadzili już przed przerwą 2:1. Najpierw wyrównał Steven Vitoria, a dzieło zniszczenia w 43. minucie dopełnił Flavio Paixao. Więcej bramek nie padło i gdańszczanie mogli się cieszyć z hat-tricka zwycięstw w sezonie 2017/2018. To był dla nich jedyny powód do triumfu. Wspomniane rozgrywki przyniosły więcej smutku niż radości.

Prawo serii

Świetna seria trwała w najlepsze. Portugalczyk w październikowy wieczór znowu przechylił szalę zwycięstwa na rzecz swojej drużyny - Lechia pokonała Arkę 2:1. Decydujące trafienie doświadczonego napastnika wpadło w 90. minucie. Wcześniej gola dla biało-zielonych zdobył Błażej Augustyn, ale ten rezultat nie utrzymał się zbyt długo na tablicy wyników. Od bohatera do zera - tak można podsumować występ stopera gdańszczan. Augustyn popełnił błąd we własnym polu karnym i odbił futbolówkę ręką. Sędzia zauważył zdarzenie i podyktował "jedenastkę", którą pewnie wykonał Michał Janota. Wydawało się, że gdynianie wywiozą z Gdańska cenny punkt, lecz Jakub Arak wygrał ważną główkę i zgrał piłkę prosto na głowę króla Trójmiasta. Portugalczyk doskonale wiedział, co ma z nią zrobić.

Ostatni pojedynek derbowy nie dostarczył nam bramek, ale mecz trzymał w napięciu do końcowego gwizdka.

Zobacz takżePKO Ekstraklasa. Arka - Lechia. Dwie kontuzje gdańszczan przed derbami. Wraca Terminator w masce
Ma wielkie wsparcie trenera i szacunek kibiców

- To nasz pierwszy kapitan. Kibice bardzo go szanują z racji tego, ile dał temu klubowi. Jest ikoną i wszystkim nam zależy na tym, by był najskuteczniejszym obcokrajowcem w ekstraklasie. Niewiele mu do tego brakuje. On rozumie wszystko co dzieje się wokół i jest dla nas bardzo ważnym zawodnikiem. To nie jest tak, że w tej chwili spełnia mniejszą rolę. Potrzebujemy go w każdym momencie. W ostatnim meczu od razu po wejściu przeprowadził akcję bramkową. Jego pozycja jest mocna, a sam Flavio jest gotowy do gry. Są różne możliwości, bo może wystąpić na kilku pozycjach. Poczekajmy do derbów i zobaczymy wyjściowy skład w dniu meczu - zaznaczył Piotr Stokowiec.

Idealny rywal do przełamania

35-latek ostatnio lekko zawodzi. Przed rokiem był najskuteczniejszym strzelcem Lechii, a w bieżącym sezonie PKO Ekstraklasy nie trafił jeszcze do siatki rywali. Dotychczas zdołał wpakować piłkę do bramki Gryfa Wejherowo (Totolotek Puchar Polski) oraz Broendby IF (Liga Europy). Najwyższy czas na przełamanie. Drużyna z Gdańska potrzebuje ligowych goli swojego przywódcy - jedno finalne podanie to zdecydowanie za mało. Flavio nie zatracił instynktu strzeleckiego.

Bramki Paixao w meczach z Arką Gdynia:
03.11.2017 - Arka Gdynia - Lechia Gdańsk 0:1 (Paixao 90+5')
07.04.2018 - Lechia Gdańsk - Arka Gdynia 4:2 (Paixao 14',28'(k),39')
13.04.2018 - Arka Gdynia - Lechia Gdańsk 1:2 (Paixao 43')
27.10.2018 - Lechia Gdańsk - Arka Gdynia 2:1 (Paixao 90')

Komentarze (1)
avatar
Rower Kibica
20.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
AVE LECHIA! Piłka nożna dla kibiców!